"Nie reforma, a nalot dywanowy". Wiceszefowa KE o zmianach w polskich sądach
- To nie jest ustawa wycelowana przeciwko "czarnym owcom", jak to było w innych krajach Unii Europejskiej, to jest nalot dywanowy - tymi słowami wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova skomentowała podpisaną przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelę ustaw sądowych. - To nie jest reforma, a rujnowanie systemu sądownictwa - stwierdziła w wywiadzie dla "Der Spiegel".
- (Reforma) dotyczy wszystkich poziomów systemu wymiaru sprawiedliwości. Obecnie dotyczy ona prawie 400 z 10 000 sędziów, ale sytuacja jest znacznie poważniejsza, niż sugerują te liczby. Przebudowa systemu sądowego została w dużej mierze zakończona, szczególnie na szczycie - w Trybunale Konstytucyjnym, na poziomie prezesów sądów. A w części Sądu Najwyższego idzie pełną parą - ocenia Jourova w rozmowie, która ukaże się w sobotnim wydaniu gazety.
Unijna komisarz ds. wartości wyraża obawę, że system, który buduje polski rząd, a którego częścią jest nowa ustawa, otwiera niezwykle szerokie możliwości prowadzenia działań dyscyplinarnych, co - jak ocenia - ma zagrażać niezależności sędziów.
- Nie jest to już ukierunkowana interwencja przeciwko pojedynczym czarnym owcom, jak jest też w innych krajach członkowskich UE, ale bombardowanie na dużą skalę. To nie jest reforma, lecz niszczenie. Dlatego zastrzegamy sobie wszystkie opcje prawne i obecnie szczegółowo analizujemy nowe prawo - powiedziała Jourova.
ZOBACZ: Sędziowie wezwali prezesa sądu, by nie utrudniał Juszczyszynowi pracy. Nawacki podarł apel
"Na Węgrzech proces ten jest bardziej stopniowy"
Pytana, czy Komisja Europejska ma nową strategię postępowania z "krajami grzeszącymi w sprawie praworządności", takimi jak Polska czy Węgry, wiceszefowa KE odparła, że podjęto nowe starania, aby rozwiązać problemy.
- Procedury prawne pozostają takie same, Komisja pozostaje na straży traktatów. Jesteśmy zobowiązani do zapewnienia przestrzegania prawa przez kraje członkowskie - dodała.
- Jestem realistką. Cztery lata trwało, zanim w końcu udało się znów usiąść przy jednym stole z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, architektem reformy systemu sądownictwa. Rozmawiałam z nim, co jest dobre. Ale nie nastąpił pozytywny postęp. Wyjaśnił mi, dlaczego chce przebudować sądownictwo, a ja wytłumaczyłam mu, dlaczego narusza prawo UE - powiedziała wiceprzewodnicząca KE odpowiedzialna za kwestie praworządności.
Dziennikarze "Spiegla" dopytywali Jourovą, czym różni się "system demontażu demokracji" w wykonaniu rządu PiS i premiera Węgier Viktora Orbana.
- Polska reforma jest dokonywana z pomocą łomu. Na Węgrzech proces ten jest bardziej stopniowy, ale szerszy, dotyczy również mediów - powiedziała Jourova.
Kolejna debata ws. praworządności
Spór dotyczący praworządności narasta wraz z przyjęciem nowelizacji ustaw sądowych rozszerzających odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów, którzy kwestionują możliwość orzekania swoich kolegów powołanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Rząd wskazuje, że rozwiązania te mają zapobiec chaosowi w wymiarze sprawiedliwości, opozycja mówi o jego dalszym upolitycznieniu.
W reakcji na podpisanie we wtorek przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy w tej sprawie KE poinformowała, że analizuje ostateczny tekst noweli i "jeśli zajdzie taka potrzeba Komisja bez wahania podejmie odpowiednie działania".
ZOBACZ: Müller: brak spotkania Jourovej z członkami KRS pokazuje intencje, które nie są szczere
We wtorek w Parlamencie Europejskim ma się odbyć kolejna debata nt. praworządności. W odróżnieniu od tej styczniowej, ma ona dotyczyć jedynie Polski, bez Węgier. Jourova zapowiedziała, że weźmie w niej udział.
Wiceszefowa KE odwiedziła w ubiegłym tygodniu Polskę. Podczas wizyty w Warszawie spotkała się m.in. z marszałek Sejmu Elżbietą Witek, marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim, wiceszefem MSZ Pawłem Jabłońskim oraz I prezes SN Małgorzątą Gersdorf i ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro. Rozmowy dotyczyły reform sądownictwa w Polsce i praworządności.
Czytaj więcej