Obniżył wyrok dla zabójcy dziecka. Jest sędzią dyscyplinarnym
Sąd Apelacyjny w Łodzi złagodził w środę wyrok z 25 do 15 lat więzienia dla Steve'a V. za zabójstwo ze zgwałceniem trzyletniego syna swej partnerki i znęcanie się nad chłopcem. Przewodniczącym składu sędziowskiego był sędzia Krzysztof Eichstaedt. W lipcu 2018 r. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powołał go na sędziego dyscyplinarnego.
W lutym ub. r. Sąd Okręgowy w Sieradzu skazał Steve'a V., mającego obywatelstwo kanadyjskie i portugalskie, skazanego za zabójstwo ze zgwałceniem trzyletniego syna swej partnerki i znęcanie się nad chłopcem na 25 lat więzienia. Od tego wyroku apelację złożyły obie strony.
ZOBACZ: "Kopał po całym ciele, złamał żebra i mostek". 39-latek oskarżony o zabójstwo matki
Prokuratura nie zgodziła się z przyjętą przez sąd kwalifikacją prawną czynu i wymierzeniem kary 25 lat pozbawienia wolności, żądając dożywotniego pozbawienia wolności i przyjęcia, że czyn, którego dopuścił się oskarżony to zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Z kolei obrońcy oskarżonego wnioskowali o uniewinnienie 28-letniego mężczyzny.
"Szokujący wyrok"
Sąd Apelacyjny w Łodzi złagodził w środę wyrok z 25 do 15 lat więzienia. Wyrok jest prawomocny. Jak uzasadnił przewodniczący składu sędziowskiego Krzysztof Eichstaedt, wymierzona wcześniej kara 25 lat więzienia była karą o charakterze szczególnym i rażąco niewspółmiernie surową.
- Uznaliśmy, że nie ma podstaw, żeby przyjąć, że oskarżony dopuścił się zbrodni zabójstwa, czy to z zamiarem bezpośrednim, żeby chciał jej dokonać lub zamiarem ewentualnym. Jeśli ktoś chce dokonać zabójstwa lub godzi się z tym faktem, nie zachowuje się jak oskarżony, nie powiadamia matki dziecka, nie asystuje jej przy udzielaniu pomocy. Mamy też do czynienia z jednym ciosem, gdyby tych uderzeń w głowę było więcej wtedy mogliśmy rozważać, że mamy do czynienia z zabójstwem z zamiarem ewentualnym - uzasadniał w środę swój wyrok Sąd Apelacyjny w Łodzi.
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro stwierdził w czwartek w radiowej Jedynce, że "tego rodzaju wyrok jest szokujący". Podkreślił też, że ciężko uznać, że nie było to morderstwo, a pobicie ze skutkiem śmiertelnym, jak uznał sąd. - To było morderstwo. Dobrze, że jako prokurator generalny, jako minister sprawiedliwości, dzięki połączeniu tych dwóch urzędów mam możliwość skierowania kasacji do Sądu Najwyższego i z całą pewnością taka kasacja do Sądu Najwyższego wpłynie - zapowiedział.
Zajmował się sprawą tzw. skoku stulecia
Kim jest przewodniczący składu sędziowskiego? Krzysztof Eichstaedt 1 lipca 2018 r. znalazł się wśród 134 sędziów, których Zbigniew Ziobro powołał jako sędziów dyscyplinarnych. Zajmują się oni sądzeniem innych sędziów, którym rzecznicy dyscyplinarni zarzucą sprzeniewierzenie się godności sędziego.
Jak podkreślono wówczas w komunikacie, wszyscy sędziowie uzyskali pozytywną opinię Krajowej Rady Sądownictwa.
ZOBACZ: "To nie jest sąd". Juszczyszyn zabrał głos po decyzji Izby Dyscyplinarnej
Sędziowie dyscyplinarni orzekają w pierwszej instancji, czyli w sądach apelacyjnych. Gdy od ich orzeczenia, któraś ze stron się odwoła, to sprawa jest rozpatrywana przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego w trzyosobowym składzie.
Sędzia Eichstaedt zajmował się również sprawą tzw. skoku stulecia, czyli napadu na konwój z pieniędzmi pod Swarzędzem w 2015 r. Sędzia utrzymał wówczas wyroki skazujące z pierwszej instancji. Nie zgodził się także z prokuratorem, który chciał złagodzić karę dla dwóch skazanych.
Czytaj więcej