Belgia: rodziny bojowników Państwa Islamskiego chcą pieniędzy od rządu
Prawnicy reprezentujący matki dziesięciorga dzieci, których ojcowie byli członkami Państwa Islamskiego (IS), zwrócili się do komorników, aby zmusili belgijski rząd do zapłaty grzywien. Sąd orzekł w grudniu, że jeśli rząd nie sprowadzi dzieci z obozu w Syrii w ciągu sześciu tygodni, to za każdy dzień ich pobytu w tym kraju po tym terminie zapłaci 5 tys. euro kary.
Dziennik "Brussels Times" przypomina, że wyrokiem belgijskiego sądu z grudnia rząd miał zorganizować sprowadzenia dzieci z obozu Al-Hol w Syrii do Belgii w ciągu sześciu tygodni.
Jeśli by tego nie uczynił, groziłyby mu kary w wysokości 5 tys. euro na dziecko dziennie, zatem łącznie 50 tys. euro dziennie. Rząd belgijski jednak postanowił odwołać się od wyroku.
ZOBACZ: Państwo Islamskie przyznało się do ataku w południowym Londynie
“The State will try to prove that everything has been done to repatriate the children,” the Prime Minister, Sophie Wilmès, said. https://t.co/fak18awtBh
— The Brussels Times (@BrusselsTimes) January 31, 2020
"Nie zgodzimy się na żadne kompromisy"
Termin nałożony przez sąd już minął i prawnicy starają się zmusić władze do wykonania nakazu sądowego. Prawnicy matek zwrócili się więc do komorników.
"Nie zgodzimy się na żadne kompromisy. (...) Nie ma już czasu do stracenia. Dzieci znajdują się obecnie w bardzo niepewnej sytuacji w obozie Al-Hol w Syrii" - poinformowali gazetę "De Standaard".
Dziennikarze wskazują, że początkowo rząd belgijski zapowiedział, że podejmie niezbędne środki w celu sprowadzenia dzieci. Okazało się to jednak trudniejsze, niż oczekiwano. Obóz, w którym przebywają dzieci, znajduje się na terytorium kontrolowanym przez Kurdów, do którego dyplomaci wysłani w celu zorganizowania powrotu dzieci nie mają dostępu.
Po wybuchu wojny w Syrii udała się tam pewna liczba obywateli belgijskich pochodzenia arabskiego, by walczyć w szeregach Państwa Islamskiego. Część mężczyzn zabrała też swoje rodziny.
Czytaj więcej