Trump w orędziu o gospodarce i kosmosie. Pelosi podarła tekst jego przemowy
Stany Zjednoczone są silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej - powiedział we wtorek w swoim trzecim i ostatnim w obecnej kadencji orędziu o stanie państwa prezydent USA Donald Trump. Rozpoczął je od podkreślania dobrej, w jego ocenie, kondycji amerykańskiej gospodarki. Stojąca za prezydentem demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi podarła kartki z przemową Trumpa.
W wygłaszanym na wspólnym posiedzeniu Izby Reprezentantów i Senatu orędziu Trump stwierdził, że jego administracji udało się "zniszczyć mentalność amerykańskiego upadku".
"Wielki amerykański powrót"
Na początku orędzia Trump koncentrował się na sprawach gospodarczych. Podkreślał niski poziom bezrobocia oraz mówił o "wielkim amerykańskim powrocie".
ZOBACZ: Prawybory Demokratów. Chaos i oskarżenia zamiast wyników
Słów Trumpa słuchali w Kongresie m.in. parlamentarzyści Partii Demokratycznej, którzy w Izbie Reprezentantów pod koniec grudnia przegłosowali dwa artykuły impeachmentu prezydenta.
Parlamentarny proces Trumpa wkracza w końcową fazę w Senacie. Na środę zaplanowano głosowanie w sprawie ewentualnego usunięcia Trumpa z urzędu. Z uwagi na przewagę w tej izbie Republikanów niemal pewne jest uniewinnienie prezydenta.
Owacja na stojąco dla Juana Guaido
Przywódca wenezuelskiej opozycji Juan Guaido został powitany owacją na stojąco przez Kongres USA. Polityk, którego państwa UE i USA uznają za prezydenta Wenezueli, wysłuchał na Kapitolu orędzia o stanie państwa prezydenta Donalda Trumpa.
- Proszę zanieść tę wiadomość z powrotem, że wszyscy Amerykanie są z Wenezuelczykami w ich słusznej walce o wolność - zwrócił się w trakcie orędzia Trump do Guaido. - Socjalizm niszczy narody - dodał.
Guaido na stojąco oklaskiwali zarówno przedstawiciele Republikanów jak i Demokratów.
ZOBACZ: Rząd Wenezueli: udaremniliśmy zamach na prezydenta Maduro
Przywódca wenezuelskiej opozycji rok temu ogłosił się tymczasowym prezydentem kraju i uznał prezydenturę rywala Nicolasa Maduro za nielegalną.
W efekcie w Wenezueli od roku trwa kryzys polityczny i stan faktycznej dwuwładzy. Państwa UE i USA uznają Guaido za prawowitego prezydenta, a na reżim Maduro nałożono już amerykańskie i europejskie sankcje.
Kolejna "granica" w kosmosie
Prezydent Donald Trump wezwał w swoim orędziu o stanie państwa do Amerykanów o "przyjęcie kolejnej granicy" w kosmosie. Zaapelował do Kongresu o pełne sfinansowanie programu Artemis, czyli programu amerykańskich załogowych lotów kosmicznych.
- Potwierdzając nasze dziedzictwo wolnego kraju, musimy pamiętać, że Ameryka zawsze była krajem granicznym. Teraz musimy przyjąć nową granicę - amerykański "Manifest Destiny" w gwiazdach - powiedział Trump w orędziu o stanie państwa.
Wezwał przy tym Kongres do "pełnego sfinansowania programu Artemis".
Celem tego programu ma być "zapewnienie, że kolejnym mężczyzną i pierwszą kobietą na Księżycu" będą Amerykanie, którzy - jak dodał Trump - użyją naturalnego satelitę Ziemi "jako wyrzutni, by zagwarantować, że USA będą pierwszym krajem, który umieści swoją flagę na Marsie".
"Manifest Destiny" to idea sformułowana przez dziennikarza i polityka Johna L. O’Sullivana w 1845 roku. W jednym ze swoich artykułów stwierdził on, że prawo USA do przejęcie terytoriów Oregonu leży w "w Boskim Przeznaczeniu do rozprzestrzeniania i zajęcia całego kontynentu, który Opatrzność nam ofiarowała".
Pelosi podarła przemówienie Trumpa
W trakcie owacji po wygłoszeniu przez prezydenta Donalda Trumpa w Kongresie orędzia o stanie państwa stojąca za nim demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi podarła dokument z treścią jego przemówienia.
Trump przekazał dokument z treścią przemówienia Pelosi wchodząc na mównicę w Kongresie. Na powitanie Pelosi, będąca w istocie szefową Demokratów w Kongresie, wyciągnęła do niego rękę, ale prezydent nie przywitał się z nią.
ZOBACZ: Prawnicy Trumpa przedstawili linię obrony. "Nie zrobił nic złego"
Pod koniec orędzia Pelosi podarła na kawałki egzemplarz otrzymanego dokumentu. Pytana później przez dziennikarzy o ten gest stwierdziła, że było to "uprzejmą rzeczą do zrobienia w obliczu innego wyboru".
Relacje między Partią Demokratyczną i Trumpem są napięte z uwagi na procedurę impeachmentu prezydenta. Kontrolowana przez Demokratów Izba Reprezentantów pod koniec grudnia przegłosowała dwa artykuły impeachmentu przywódcy USA.
O tym czy usunąć Trumpa z urzędu decydować będzie w środę Senat. Republikanie mają w tej izbie większość, więc uniewinnienie prezydenta uważa się za formalność.
Czytaj więcej