Sędzia Juszczyszyn zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną. Obniżono mu wynagrodzenie
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego orzekając w II instancji zawiesiła we wtorek w czynnościach olsztyńskiego sędziego Pawła Juszczyszyna oraz obniżyła o 40 proc. jego wynagrodzenie na czas trwania tego zawieszenia. Wcześniej, w grudniu zapadło orzeczenie w I instancji, po którym Juszczyszyn wrócił do orzekania.
Izba Dyscyplinarna rozpoznała odwołanie rzecznika dyscyplinarnego sędziów na decyzję podjętą w I instancji w grudniu ub.r. Uchylała ona przerwę w wykonywaniu czynności służbowych przez Juszczyszyna, jaką zarządził prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego.
W uzasadnieniu sędzia Adam Tomczyński podkreślił, że żaden sędzia nie może przekraczać granicy prawa, a sędziowie nie mogą podważać prerogatyw i osobistych uprawnień prezydenta. - Sędzia jest związany ustawą i jest związany konstytucją i w tym jarzmie prawnym musi się poruszać - zaznaczył Tomczyński.
Obrońcy sędziego Juszczyszyna zapowiedzieli już, że będzie on nadal orzekał i w środę będzie w sądzie. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik skomentował, że wtedy sędzia "narazi się na kolejne zarzuty".
ZOBACZ: Sędzia Juszczyszyn formalnie wrócił do pracy. Do SN wpłynęło zażalenie na tę decyzję
Sędzia Juszczyszyn z Olsztyna, rozpatrując w listopadzie ub.r. apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez obecną KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Skutkowało to m.in. decyzją prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego - a także członka KRS - Macieja Nawackiego o odsunięciu Juszczyszyna od orzekania. Juszczyszyn został odsunięty od orzekania na miesiąc, bo na taki okres może "zawiesić" sędziego prezes sądu. O ewentualnym przedłużeniu tego okresu decyduje już SN, który w I instancji na zawieszenie się nie zgodził.
"Tu nie mamy do czynienia z sądem"
- Tu nie ma sądu. Sędzia nie zostanie zawieszony, bo zawiesić sędziego może tylko sąd, a tu nie mamy do czynienia z sądem - mówił dziennikarzom jeszcze przed tym orzeczeniem reprezentujący sędziego Juszczyszyna mec. Mikołaj Pietrzak. Obrońcy Juszczyszyna nie weszli na salę sądową w tej sprawie.
Z kolei Maciej Nawacki, prezes sądu Rejonowego w Olsztynie, przekazał, że prezes Juszczyszyn "od tej chwili nie sądzi, jego sprawy podlegają rozlosowaniu."
Oczywiście w pełni wykonam orzeczenie Izby Dyscyplinarnej #SN Pan sędzia od tej chwili nie sądzi, jego sprawy podlegają rozlosowaniu.
— Maciej Nawacki (@Maciej_Nawacki) February 4, 2020
Na tym polega szacunek wobec obywateli, prawa i sądu. https://t.co/2uVhHjL1ag
Sędzia Adam Tomczyński w uzasadnieniu wtorkowej uchwały podkreślił, że w tej sprawie wystąpił konflikt między ochroną dobra sędziego a dobrem wymiaru sprawiedliwości. - W tym wypadku ważniejszym z tych dóbr jest dobro wymiaru sprawiedliwości, ochrona tych wartości, które przyświecają spokojnemu sądzeniu przez sądy RP - wskazał sąd.
Tomczyński zaznaczył też, że sędzia jest związany ustawą i konstytucją. - W tym jarzmie prawnym sędzia musi się poruszać. Sędzia Juszczyszyn nie ugiął się przed jarzmem prawa, nie ugiął się przed jarzmem ustawy i nie ugiął się przed jarzmem przepisu konstytucyjnego - podkreślił skład Izby Dyscyplinarnej.
Sąd zwrócił też uwagę, że sędzia musi dbać o dobro sądownictwa. Zdaniem Izby Dyscyplinarnej SN, sędzia Juszczyszyn naraża dobro wymiaru sprawiedliwości i dobro Skarbu Państwa.
Wideo: "Sędzia Juszczyszyn naraża dobro wymiaru sprawiedliwości i dobro Skarbu Państwa"
Sędzia Tomczyński, powołując się na orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego podkreślił, że kwestia powołania sędziego na stanowisko jest prawem i odpowiedzialnością prezydenta "i nikomu nic do prerogatywy prezydenta RP". Zdaniem Izby Dyscyplinarnej sędzia Juszczyszyn w tej konkretnej sprawie podważył prerogatywy prezydenta RP.
"Juszczyszyn zaproponował wprowadzenie niepewności prawnej"
Podkreślił przy tym, że żaden sędzia nie może przekraczać granicy prawa. - To, co zaproponował sędzia Juszczyszyn i uchwała trzech połączonych Izb SN, to nic innego, jak wprowadzenie niepewności prawnej do obrotu sądowego (...) i nic innego, jak obawa, że postępowanie nie będzie trwało dwa lata, tylko cztery lata - zaznaczył.
Zdaniem Izby Dyscyplinarnej sędzia Juszczyszyn popełnił błędy w swoim orzeczeniu. Jak podkreślił, Tomczyński olsztyński sędzia w sposób nieuprawniony zwrócił się do Kancelarii Sejmu o dostęp do list poparcia KRS w celu ustalenia statusu Rady. Według Izby Dyscyplinarnej nie było żadnych podstaw faktycznych i prawnych do takiego żądania i taki dostęp nie miał znaczenia dla rozpatrywanej przez niego sprawy.
Radzik: Juszczyszyn występuje jako celebryta
- Zadaniem sędziowskiego rzecznika dyscyplinarnego jest obrona interesu poniżanych, a nie "kasty"; sędzia Paweł Juszczyszyn występuje jako celebryta i wypowiada wojnę swojemu państwu - mówił we wtorek przed Izbą Dyscyplinarną SN zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów Przemysław Radzik.
Radzik we wtorek wniósł o zawieszenie Juszczyszyna. Jego zdaniem, orzeczenie sądu I instancji jest dotknięte szeregiem błędów logicznych, a tamta decyzja stanowiła dla niektórych sędziów zachętę do podobnych działań. - Takie działania odnotowaliśmy i są przedmiotem postępowań wyjaśniających i dyscyplinarnych - dodał.
Wideo:Sędzia Juszczyszyn zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną. Obniżono mu wynagrodzenie
Podkreślił jednocześnie, że sędziowski rzecznik dyscyplinarny musi stać po stronie poniżanych obywateli. - Rzecznik dyscyplinarny sędziów nie jest organem korporacyjnym. Naszym zadaniem nie jest obrona interesu sędziów jako grupy zawodowej, nie chcę użyć słowa - jako "kasty" - mówił Radzik.
ZOBACZ: Bodnar: Juszczyszyn jest bohaterem. Jego zawieszenie ma przestraszyć innych sędziów
"Ostrzeżenie od sądu I instancji"
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego zauważył, że sędzia Juszczyszyn dostał od sądu I instancji ostrzeżenie. Według Radzika, olsztyński sędzia "absolutnie nie przejął się tym orzeczeniem".
- Brnie w to samo, popełnia kolejne delikty, występuje jako celebryta, właściwe wypowiada wojnę swojemu państwu - powiedział Radzik.
Wideo: "Zachowanie Juszczyszyna daje zły przykład innym sędziom"
Jego zdaniem, sędzia Juszczyszyn miał jedynie rozpoznać prostą apelację w sprawie cywilnej. - Tymczasem strony nie mogą doczekać się rozstrzygnięcia, bo pan sędzia zawiesza postępowanie, podważając legalność powołania swojego kolegi z sądu rejonowego - mówił sędzia Radzik.
"Izba Dyscyplinarna sądem nie jest"
Obrońcy sędziego Juszczyszyna nie weszli na salę rozpraw. "Nie zapadło żadne orzeczenie, bo Izba Dyscyplinarna nie jest sądem. Juszczyszyn jest sędzią, który ma obowiązek orzekać i będzie orzekał" - powiedział po uchwale SN dziennikarzom jeden z obrońców Juszczyszyna mec. Mikołaj Pietrzak. Jak dodał, każdy, kto mu to utrudni, np. prezes sądu - "utrudniał będzie wykonywanie obowiązków sędziowskich".
Drugi z obrońców mec. Michał Wawrykiewicz powiedział zaś, że "sytuacja prawnie jest jednoznaczna".
"Izba Dyscyplinarna nie istnieje, nie jest sądem, więc nie może wydać wiążącego prawnie orzeczenia" - zaznaczył. Zapewnił, że Juszczyszyn "od jutra będzie w sądzie zasiadał".
- Nasz klient wraca do pracy - powiedział. Zdaniem obrony, w tej sprawie "mamy do czynienia z nielegalnym orzeczeniem nieistniejącym w obrocie prawnym".
Sędzia Radzik, odnosząc się do tej deklaracji obrońców, powiedział dziennikarzom, że sędzia Juszczyszyn, gdy obecnie będzie próbował orzekać, to "tym samym narazi się na odpowiedzialność dyscyplinarną i kolejne zarzuty".
- Jeśli wbrew zawieszeniu będzie przychodził do pracy, to z całą pewnością będzie się to kwalifikowało na delikt dyscyplinarny - podkreślił.
Czytaj więcej