Komisja Europejska reaguje na podpis prezydenta. "Badamy zgodność noweli z prawem UE"
Komisja Europejska analizuje ostateczny tekst noweli ustaw sądowych pod kątem zgodności z prawem UE - poinformował we wtorek w reakcji na podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę przepisów rzecznik KE Christian Wigand.
- Jeśli zajdzie taka potrzeba Komisja bez wahania podejmie odpowiednie działania - podkreślił rzecznik sugerując możliwość skierowania przepisów do unijnego Trybunału Sprawiedliwości.
Komisja Europejska jeszcze przed uchwaleniem ustawy przez Sejm zwróciła się do prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu o wstrzymanie prac nad tymi regulacjami. Wiceszefowa KE Viera Jourova podkreślała, że prawo krajowe musi być zgodne z normami UE.
- Stanowisko Komisji Europejskiej w sprawie nowej ustawy o sądownictwie było jasne od samego początku. Wielokrotnie wyrażaliśmy nasze obawy. W piśmie wiceprzewodniczącej Jourovej z 19 grudnia 2019 r. Komisja wezwała wszystkie organy państwowe, aby nie kontynuowały prac nad nowym projektem przepisów przed przeprowadzeniem wszystkich niezbędnych konsultacji - przypomniał Wigand.
"Nowy system nie zapewnia niezależności i bezstronności"
Jeśli Komisja uzna, że podpisana przez prezydenta ustawa jest niezgodna z prawem UE, może wszcząć procedurę przeciwnaruszeniową. Składa się ona z kilku etapów, podczas których prowadzony jest dialog z państwem członkowskim. Jeśli nie przyniesienie on oczekiwanych skutków, sprawa może być skierowana do Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE).
ZOBACZ: "To nie jest sąd". Juszczyszyn zabrał głos po decyzji Izby Dyscyplinarnej
W TSUE są już zaskarżone polskie przepisy dotyczące systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Komisja Europejska wniosła do Trybunału o środki tymczasowe, czyli podjęcie decyzji w sprawie zawieszenia działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego do czasu ostatecznego rozpatrzenia sporu, ale na razie decyzja w tej sprawie nie została podjęta.
KE zdecydowała o skierowaniu skargi do TSUE w sprawie systemu dyscyplinarnego dla sędziów w Polsce, by - jak uzasadniała - chronić sędziów przed kontrolą polityczną. Zdaniem KE nowy system środków dyscyplinarnych nie zapewnia niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, bo w jej skład wchodzą wyłącznie sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa. KRS z kolei - wskazała KE - powołuje Sejm w procedurze o charakterze politycznym.
"Prezydent nie miał wątpliwości"
Podpisana przez prezydenta nowela wejdzie w życie (z wyjątkiem dwóch przepisów) po siedmiu dniach od opublikowania w Dzienniku Ustaw. Wiceszef kancelarii prezydenta Paweł Mucha podkreślił, że Andrzej Duda nie miał wątpliwości co do zgodności przepisów z konstytucją.
Nowelizacja, m.in. Prawa o ustroju sądów, ustawy o Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze, wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działalność publiczną nie dającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
Od złożenia projektu autorstwa PiS zaproponowane zmiany były krytykowane przez opozycję i część środowiska sędziowskiego. Negatywne opinie wobec zmian wyraził Rzecznik Praw Obywatelskich i Sąd Najwyższy. Ustawa, po jej uchwaleniu przez Sejm, została krytycznie oceniona przez delegację Komisji Weneckiej, która w wydanej w trybie pilnym opinii wskazała, że niektóre z zapisów ustawy mogą być postrzegane jako dalsze osłabienie niezależności sądownictwa w Polsce.
Wiceszef resortu sprawiedliwości Michał Wójcik powiedział po podpisaniu przepisów przez głowę państwa, że nowela zapobiega anarchii i chaosowi w wymiarze sprawiedliwości.
Czytaj więcej