Budka rozczarowany decyzją prezydenta. "Składa hołd lenny Zbigniewowi Ziobrze"
- Jestem rozczarowany decyzją prezydenta Andrzeja Dudy o podpisaniu nowelizacji ustaw sądowych. To był test dla głowy państwa, czy wpisuje się w tą szkodliwą politykę, która godzi w te elementarne prawa obywatelskie, czy też pokaże, że jest głową państwa i potrafi działać w sposób niezależny dla dobra Polski - mówił w programie "Gość Wydarzeń" Borys Budka.
Prezydent Andrzej Duda podpisał we wtorek nowelizację m.in. Prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Sądzie Najwyższym - poinformował we wtorek rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. O prezydenckie weto apelowali wcześniej posłowie opozycji.
ZOBACZ: Prezydent podpisał nowelizację ustaw sądowych
- Dziwię się decyzji prezydenta i zupełnie się z nią nie zgadzam. Pan prezydent zachowuje się tak, jakby był rzecznikiem ministra sprawiedliwości, przed którym jeszcze niedawno przestrzegał. Przypomnę, że gdy wetował ustawę o Sądzie Najwyższym i o KRS-ie, to wtedy jako swoją motywację podawał, że nie odda wymiaru sprawiedliwości w ręce Zbigniewa Ziobry. Niestety tutaj składa wręcz hołd lenny Zbigniewowi Ziobrze - mówił Borys Budka w studio Polsat News.
"Prezydent nie chciał dopuścić merytorycznych argumentów"
Według przewodniczącego PO, prezydent daje przekonać się "populistycznym argumentom, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością".
Prowadząca program Dorota Gawryluk przypomniała fragment wywiadu Andrzeja Dudy dla tygodnika "Wprost". Według prezydenta, na spotkaniu ws. sądownictwa, Budka nie przedstawił rozwiązań dot. reformowania wymiaru sprawiedliwości.
WIDEO: Borys Budka był gościem programu "Gość Wydarzeń"
- Szkoda, że nie powiedział co było dalej. Pan prezydent nie za bardzo chciał dopuścić argumenty merytoryczne. Na miejscu była przedstawicielka stowarzyszenia "Wolne Sądy" pani mec. Sylwia Gregorczyk-Abram, która miała całą listę argumentów merytorycznych. Ja również pokazywałem, że kiedy byłem ministrem sprawiedliwości, to wprowadzaliśmy reformy bez głosu sprzeciwu w parlamencie - powiedział Budka, przypominając, że "przeprowadził przez parlament ustawę o nieodpłatnej pomocy prawnej".
"Nie było i nie ma żadnej reformy"
- Dzisiaj problemem jest to, że wydłużają się postępowania sądowe, to że ta władza podniosła opłaty i dostępność do wymiaru sprawiedliwości oraz to że upolityczniono prokuraturę. Tu nie ma żadnej reformy - tu jest początek tej błędnej dyskusji. Nie było i nie ma reformy sprawiedliwości - dodał Budka.
ZOBACZ: Sędzia Juszczyszyn zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną. Obniżono mu wynagrodzenie
Były minister sprawiedliwości wskazał, że jest potrzebna "rzetelna kontrola" jeśli sędzia popełni błąd. - Ale nie może robić tego minister sprawiedliwości, czy politycy. Cały system został tak skonstruowany, żeby niepokorny sędzia, który chce władzę kontrolować, mógł być przez tą władzę rozliczony. Ten system ma dać gwarancję bezkarności obecnej władzy - mówił.
- Pan minister Ziobro i cały PiS wprowadza dokładnie to, co było w PRL-u - jednolitość władzy państwowej. Polska konstytucja gwarantuje odrębność władzy sądowniczej - przypomniał Budka.
"To będzie merytoryczna kampania"
Przewodniczący PO był również pytany, czy wierzy w Małgorzatę Kidawę-Błońską i czy kandydatka na prezydenta "nie popełnia za dużo wpadek".
- Jeżeli zrobilibyśmy ranking wpadek to prezydent Duda jest "top of the top". Myślę, że to by starczyło, by obdzielić 10 innych głów państw - odpowiedział Budka.
- To będzie merytoryczna kampania. Małgorzata Kidawa-Błońska będzie silną prezydent kontra prezydent, który jest przedłużeniem władzy z Nowogrodzkiej - powiedział Budka.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej