"Nikt w Polsce specjalnie pieszych nie rozjeżdża". Eksperci o wypadku w Żyrardowie

Polska
"Nikt w Polsce specjalnie pieszych nie rozjeżdża". Eksperci o wypadku w Żyrardowie
Polsat News
Matka z dwójką dzieci w wieku 3 i 10 lat, przechodziła przez przejście i została potrącona przez 74-letniego kierowcę.

W biały dzień, na jednej z głównych ulic Żyrardowa, doszło do groźnego wypadku. Matka z dwojgiem dzieci w wieku 3 i 10 lat, przechodziła przez pasy i została potrącona przez 74-letniego kierowcę. Wszyscy troje trafili do szpitali. Dzieci zabrały śmigłowce LPR. W Polsat News eksperci rozmawiali o wprowadzeniu nowych przepisów w ruchu drogowym, które mają chronić pieszych.

Jak ustalono, matkę i dwoje dzieci, których potrącił starszy mężczyzna, odrzuciło na odległość 20 metrów. Ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego i były policjant Marek Konkolewski, mówi, że może to świadczyć, o tym, że kierujący autem osobowym za późno nacisnął na pedał hamulca.

 

ZOBACZ: Wypadek na przejściu dla pieszych. Kierowca wjechał w matkę z dziećmi

 

- Najprawdopodobniej poruszał się z prędkością około 40-50 km/h. To był starszy człowiek, miał ponad 70 lat. Może miał gorsze samopoczucie, a kierowanie samochodem osobowym to wysiłek fizyczny i intelektualny - powiedział Konkolewski.

 

Wypadek w Żyrardowie. 10-latka w stanie krytycznym

 

W zdarzeniu najbardziej ucierpiało dwoje dzieci. 10-latka jest w stanie krytycznym. 3-latek był reanimowany na miejscu tragedii, jego stan jest ciężki. Matka jest w stanie stabilnym.

 

W studiu Polsat News goście byli pytani, czy zapowiadane zmiany w prawie zmniejszą śmiertelność pieszych na jezdniach. Obecnie jest ona najwyższa w Europie.

 

WIDEO: w Polsat News o nowych przepisach w ruchu drogowym i wypadkach na przejściach dla pieszych

  

 

W grudniu premier Morawiecki zapowiedział znaczące zmiany w przepisach ruchu drogowego.

 

- W bardzo krótkim tempie wprowadzamy trzy dodatkowe ograniczenia - po pierwsze jest to pierwszeństwo pieszego przed wejściem na pasy. Po drugie jest to ograniczenie do 50 km/h jazdy pojazdów w terenie zabudowanym przez całą dobę (...). Również wdrażamy zasadę, że w sytuacji przekroczenia (prędkości) powyżej 50 km/h poza terenem zabudowanym, to również będzie można odebrać prawo jazdy - mówił wówczas premier.

 

"Najważniejszy jest zdrowy rozsądek"

 

- Przepisy z 82' roku już mówią, że mamy obowiązek ustąpić pierwszeństwa pieszym, a zbliżając się do przejścia mamy zachować szczególną ostrożność. Więc nowe przepisy niewiele zmieniają – ocenił Tomasz Kulik, zawodowy motocyklista i instruktor nauki jazdy.

 

Dodał, że najważniejszy jest zdrowy rozsądek.

 

- Jeżeli w aktualnych przepisach mamy zapis, że jak pieszy wchodzi na jezdnię to się mu ustępuje, to mamy obowiązek, jak osoba stawia stopę na jezdni, bezpiecznie się zatrzymać i mieć tę możliwość, aby przepuścić pieszego - podkreślił Kulik.

 

Kierowca przypomniał o wypadku sprzed kilku miesięcy, który miał miejsce na ulicy Sokratesa w Warszawie. 

 

ZOBACZ: Zmiany na ulicy Sokratesa po tragicznym wypadku. "Projekt został już zatwierdzony"

 

- Piratów takich jak z Sokratesa jest niewielu. Tamten człowiek, może rozmawiał przez telefon, nie zmniejszył prędkości, nie przełożył stopy z gazu na hamulec. Nikt w Polsce specjalnie pieszych nie rozjeżdża – tłumaczył motocyklista.

 

Jego zdaniem, ważniejsze od nowych przepisów jest edukowanie. – Trzeba kierować tak, aby móc w każdej chwili się zatrzymać – mówił.

las/luq/ Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie