Polacy z Wuhan wylądowali we Wrocławiu. 30 osób poddanych kwarantannie
Wojskowe samoloty CASA z 30 Polakami wracającymi z miasta Wuhan w Chinach, gdzie wybuchła epidemia koronawirusa, wylądowały w niedzielę wieczorem we Wrocławiu. Podróżni zostali przewiezieni na specjalny oddział w 4. Wojskowym Szpitalu Klinicznym, gdzie przejdą kwarantannę. Na niedzielnej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki zapewniał, że rząd "kontroluje sytuację".
- Przed kilkoma minutami do nas, do szpitala przybyła 30 osobowa grupa. To osoby, które będą poddane kwarantannie w naszym szpitalu. Wśród tych osób znajduje się 13 mężczyzn, 8 kobiet i 8 dzieci. Z wywiadu epidemiologicznego, który otrzymaliśmy wynika, że nie ma osoby, która w tej chwili miałaby jakąś infekcję - poinformował po godz. 23 w niedzielę Wojciech Tański, komendant 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego. Dodał, że osoby te przebywają na specjalnym oddziale z dedykowanym personelem.
"Jesteśmy naprawdę gotowi"
- Polacy są bezpieczni wobec epidemii koronawirusa. (…) Monitorujemy około 500 osób, które mogły mieć styczność z potencjalnie zarażonymi. Wszystkie służby są w gotowości - mówił premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej w niedzielę.
Morawiecki zachęcał również do corocznych szczepień przeciwko grypie.
- Nasze państwo i służba zdrowia są gotowe na ewentualne pojawienie się koronawirusa z Wuhan - powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski. Wymienił, że w gotowości są wojewódzkie stacje sanitarne, oddziały i szpitale zakaźne, ratownictwo medyczne i służby sanitarne.
- Czy ten wirus pojawi się w Polsce czy nie - a jestem przekonany, że prędzej czy później on się pojawi - to już nic nie zmieni w naszym trybie postępowania. Jesteśmy już naprawdę gotowi. Możemy go diagnozować w Polsce - ocenił.
Wyjaśnił, że dla tych 30 Polaków, którzy wracają z Wuhan, jest przygotowany oddzielny budynek szpitalny.
- Są oni w pełni zabezpieczeni, będą mieli wykonane badania, które potwierdzą bądź wykluczą obecność wirusa. To bardzo sprawne i bardzo szybkie osiągnięcie tego stanu gotowości - zapewnił.
WIDEO: Premier i minister zdrowia o koronawirusie z Wuhan
ZOBACZ: Pierwsza śmiertelna ofiara koronawirusa poza Chinami
Pełny reżim sanitarny
Wcześniej w niedzielę Szumowski przypomniał, że jedno z polskich laboratoriów już ma możliwość potwierdzania nowego koronawirusa.
- Drugie laboratorium to szpital zakaźny, które też już będzie funkcjonowało. Mamy wszystkie testy genetyczne w Polsce już pracujące, także jesteśmy na poziomie diagnostyki takiej, jak w Charite (Laboratorium Charite w Berlinie). Myślę, że w ciągu 24-48 godzin powinniśmy przeprowadzić te testy u naszych rodaków. I będziemy wiedzieli - powiedział.
Minister zapewnił, że Polacy przebywający w wyodrębnionym budynku, będą objęci pełnym reżimem sanitarnym.
- Nie będą oni mieli kontaktu praktycznie z nikim. Oprócz osób, które je transportują, ale one siłą rzeczy lecą z nimi. Następnie odrębnym transportem zostaną przewiezieni do tego wydzielonego budynku, który jest zamknięty dla kogokolwiek innego oprócz służb medycznych - wyjaśniał.
ZOBACZ: "Wiem, że na pokładzie są Polacy". 6 tys. uwięzionych na statku w związku z koronawirusem
"Nie jest tak, że każdy przechodzący obok nas w Pekinie ma kontakt z wirusem"
Minister pytany, jak długo ewakuowani Polacy mogą pozostać w szpitalu, odparł, że zależeć to będzie od wyników testów, które - niezależnie od stanu zdrowia - pokazują, czy ktoś ma już wirusa w sobie, czy nie. - Czas przebywania w szpitalu, czy pod opieką medyczną jest uwarunkowany u każdego indywidualnie - dodał.
Minister uspokajał, mówiąc, że Wuhan to dziesięciomilionowe miasto, w którym 10 tys. osób choruje na wirusa. Podobnie w Pekinie. - To nie jest tak, że każdy, kto przechodzi obok nas nawet w Pekinie ma kontakt z wirusem - powiedział.
Szumowski zapewnił, że jeżeli zostanie opracowana szczepionka na koronawirusa, to Polska ją kupi.
WIDEO: Minister zdrowia o Polakach wracających z Wuhan
Ewakuacja Polaków
"W związku z sytuacją epidemiologiczną w chińskiej prowincji Hubei podjąłem decyzję o ewakuacji stamtąd obywateli Rzeczypospolitej Polskiej" - poinformował w sobotę premier Mateusz Morawiecki.
ZOBACZ: Kolejne ofiary koronawirusa. Dotarł do 25 krajów
"Wśród pasażerów nie ma osób z podejrzeniem chorób zakaźnych, ale po wylądowaniu wszyscy profilaktycznie przejdą szczegółowe badania" - poinformował premier. "Jestem w tej sprawie w stałym kontakcie ze wszystkimi podległymi mi służbami" - poinformował.
"Zdrowie naszych Obywateli jest dla nas najwyższym priorytetem. Państwo Polskie nigdy nie zostawia Ich bez właściwej opieki" - dodał. premier.
LOT zawiesił połączenia
Wcześniej, w sobotę, przed godz. 19:00 polski Boeing 787-9 Dreamliner z ewakuowanymi Polakami wylądował w Warszawie.
ZOBACZ: Samolot PLL LOT z Polakami ewakuowanymi z Chin wylądował w Warszawie
Na pokładzie maszyny z Pekinu byli m.in. członkowie załóg spółki, która zawiesiła rejsy do Państwa Środka oraz obywatele Polski i UE, którzy zdecydowali się wrócić do Europy. Na miejscu będą monitorowani, pozostając w kontakcie z sanepidem - informowało Ministerstwo Zdrowia.
W piątek "po konsultacji z Ministerstwem Zdrowia i sztabem działającym przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zarząd Polskich Linii Lotniczych LOT podjął decyzję o tymczasowym zawieszeniu rejsów do Pekinu do 9 lutego br."
ZOBACZ: Zarażeni koronawirusem. Dobre wieści z francuskiego szpitala
Kolejna ewakuacja
Również w niedzielę we Francji, w bazie wojskowej Istres pod Marsylią, wylądował samolot z 250 osobami na pokładzie. Airbusem A380 podróżowało 100 Francuzów oraz obywatele 30 innych państw. Wszystkich ewakuowano z Wuhanu.
Czytaj więcej