Najmniejszy ruch sprawiał, że był siny. Teraz Antoś stawia pierwsze kroki
Antoś Trębiński nabiera sił po operacji w Stanach Zjednoczonych. Wcześniej najdrobniejszy wysiłek sprawiał, że chłopiec siniał. Teraz rozpiera go energia. Prawdziwą radością dla rodziny jest to, że chłopiec stawia swoje pierwsze kroki. Do niedawna rodzice dziecka nie mogli zmrużyć oka ze strachu o jego życie. Dziś opowiadają, że są dużo spokojniejsi.
Antoś urodził się z poważną wadą serca i układu krwionośnego. Nawet najmniejszy ruch powodował u niego sinienie całego ciała.
Dzięki pomocy darczyńców, w tym Fundacji Polsat i widzów Telewizji Polsat, chłopiec specjalnym samolotem poleciał na kosztowne leczenie do kliniki chirurgii dziecięcej w Stanford.
ZOBACZ: Antoś wrócił do kraju po operacji w USA. Jego losem żyła cała Polska
Tam przeszedł skomplikowaną operację serca. Zabieg wykonał dr Frank Hanley, światowej sławy specjalista w dziedzinie dziecięcej kardiochirurgii.
"Każdej nocy była obawa"
Jeszcze pięć miesięcy temu rodzice opowiadali, że boją się zasnąć z obawy o stan zdrowia dziecka. Teraz są spokojniejsi, co przekłada się też na formę Antosia. Chłopiec stawia pierwsze kroki.
- Każdej nocy była obawa. Po operacji jest dużo lepiej. Śpimy spokojnie, bo widzimy, że Antoś czuje się dobrze. Zaczął chodzić. Biega po całym domu - powiedział reporterowi Adamowi Malikowi, tata chłopca, Adam Trębiński.
WIDEO: zobacz jak Antoś stawia pierwsze kroki
Mama Antosia z całego serca dziękuje wszystkim za wsparcie w trudnych momentach. Mówi też, że za nimi walka ratująca życie Antosia, ale przed nimi wciąż ważny zabieg korekty serca.
- To szansa na normalne życie - mówi Aleksandra Pawlak.
Koszt operacji to 4 mln zł. Na koncie chłopca jest połowa tej kwoty.
- Dostaliśmy już pełny kosztorys. Termin otrzymamy po wpłacie pełnej sumy - mówi pani Aleksandra. Wstępnie ustalono, że zabieg powinien być wykonany w maju.
Fundacja Polsat cały czas prowadzi zbiórkę pieniędzy na leczenie Antosia Trębińskiego.
Czytaj więcej