Farage: nie będziemy musieli słuchać Junckera i przyjmować rozkazów od innych
- Zmieniliśmy krajobraz naszego kraju. Wiem, że niektórzy twierdzą, że nie powinniśmy świętować dzisiaj. Ale będziemy świętować i świętujemy dziś w nocy, bo wiemy, że jest to najważniejszy moment we współczesnej historii naszego wielkiego narodu – mówił tuż przed wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej Nigel Farage, lider Partii Brexit.
Punktualnie o 23 w piątek czasu londyńskiego, czyli o północy czasu środkowoeuropejskiego, Wielka Brytania wystąpiła z Unii Europejskiej. Równocześnie zaczął się 11-miesięczny okres przejściowy, podczas którego relacje pozostaną w dużej mierze niezmienione.
Wyjście Wielkiej Brytanii z UE to konsekwencja referendum przeprowadzonego 23 czerwca 2016 r., w którym za takim rozwiązaniem opowiedziało się 52 proc. głosujących.
ZOBACZ: Polacy w Wielkiej Brytanii po brexicie. Jak złożyć wniosek o status osoby osiedlonej
Wiec, w którym wzięli zwolennicy brexitu, został zorganizowany przez Farage'a przed siedzibą parlamentu w Londynie.
"Staniemy się demokratycznym, samorządnym, niezależnym"
Lider Partii Brexit podkreślił, że Brytyjczycy mają wiele powodów do świętowania. - Pierwsza rzecz: już więcej nie będziemy musieli słuchać pana Jean-Claude’a Junckera, pana Guy’a Verhofstadta. Już więcej ani my, ani nasi premierzy, nie będziemy musieli słuchać niewybieralnych biurokratów z Brukseli – podkreślił podczas spotkania ze zwolennikami wyjścia W. Brytanii z UE.
- Powinniśmy świętować fakt, że będziemy w stanie podejmować własne decyzje, stanowić własne prawa, przez ludzi, których będziemy mogli pociągnąć do odpowiedzialności w powszechnych wyborach w naszym kraju. Staniemy się demokratycznym, samorządnym, niezależnym i, mam nadzieję, dumnym narodem – mówił Farage.
ZOBACZ: Czy będzie praca dla wracających do kraju? Polacy po brexicie
Polityk powiedział, że kolejnym powodem do świętowania jest "uwolnienie się od ograniczeń UE".
- Jest jeszcze jedna rzecz, najważniejsza. Jesteśmy tutaj dlatego, że zostaliśmy oderwani od woli narodu i ci ludzie, teraz podnieśli głowę, zaczęli mówić, wybrali w referendum. Po raz pierwszy w historii ludzie pokonali establishment i wybrali. Rzeczywistym zwycięzcą dzisiaj jest demokracja. Demokracja wygrała. Powinniśmy być przyjacielem Europy, ale nie powinniśmy być w UE – podkreślił Farage.
WIDEO: przemówienie Nigela Farage'a
- Jesteśmy wolnym, suwerennym narodem i z innymi narodami będziemy współpracować, ale nie będziemy od nich przyjmować rozkazów – dodał.
Okres przejściowy
Dopiero najbliższe 11 miesięcy rozstrzygnie jak będą wyglądać przyszłe relacje Wielkiej Brytanii z UE.
Na razie wyjście z UE niewiele zmienia w życiu zwykłych ludzi. Główną zmianą jest to, że Wielka Brytania opuściła wszystkie unijne instytucje - wygasły mandaty brytyjskich europosłów, premier nie będzie uczestniczył w unijnych szczytach, a członkowie rządu - w posiedzeniach ministerialnych. Ale ponieważ Londyn nadal będzie płacił składki do budżetu UE, musi przestrzegać unijnych praw i regulacji, pozostanie członkiem jednolitego rynku i unii celnej, oznacza to, że na 11 miesięcy w praktyce stanie się niegłosującym członkiem UE.
ZOBACZ: Wielka Brytania po brexicie. Roaming, handel i podróże - co musisz wiedzieć?
Do końca okresu przejściowego nic się nie zmieni także w codziennych sprawach - tak samo jak dotychczas można będzie podróżować, pracować czy studiować w Wielkiej Brytanii. Jednak ci obywatele UE, którzy będą chcieli w niej pozostać, muszą do czerwca 2021 r. złożyć wniosek o status osoby osiedlonej.
W ciągu tych 11 miesięcy powinny się rozpocząć i zakończyć negocjacje w sprawie przyszłych relacji między Wielką Brytanią a UE, w tym przede wszystkim handlowych, co zdaniem rządu w Londynie jest możliwe, a według Brukseli – bardzo trudne. Jeśli się to nie uda - i Wielka Brytania nie zwróci się o przedłużenie okresu przejściowego - od początku 2021 r. handel będzie się odbywał na ogólnych warunkach Światowej organizacji Handlu, czy czyli będą obowiązywać cła i regulacje pozataryfowe. Boris Johnson zapowiada jednak, że w żadnej sytuacji nie będzie chciał przedłużania okresu przejściowego.
Czytaj więcej