Chiny oskarżane o zakłamywanie liczby ofiar. "Niezidentyfikowane ciała w krematoriach"
"Chińskie władze ukrywają prawdziwą liczbę osób zmarłych z powodu koronawirusa" - napisał na Twitterze dziennikarz William Yang, korespondent "Detsche Welle". Powołując się na "wiarygodne chińskie media" poinformował, że "wiele niezidentyfikowanych ciał jest wysyłanych do lokalnych krematoriów" w prowincji Hubei. Według oficjalnych danych do tej pory w całych Chinach zmarło 212 osób.
Yang powołał się na relację chińskiego serwisu Initium Media z siedzibą w Hong Kongu. "Ich dziennikarze przeprowadzili wywiady z osobami pracującymi w lokalnych krematoriach. Rozmówcy potwierdzili, że wiele zwłok zostało wysłanych do nich ze szpitali, bez przeprowadzenia wymaganej identyfikacji. Oznacza to, że ci pacjenci nie są uwzględniani w oficjalnych statystykach" - napisał dziennikarz.
Liczne zgony poza oficjalną statystyką
Reporter uznał, że potwierdzona liczba ofiar (gdy pisał wiadomość, wynosiła 133 osoby) wydaje się "zdecydowanie zbyt niska".
... without properly identifying these patients, which means there are patients who died from the virus but not adding to the official record. That shows the current death toll of 133 that we are seeing is way too low.
— William Yang (@WilliamYang120) January 29, 2020
W zeszłym tygodniu dziennik "The Wall Street Journal" wskazywał na rozbieżności pomiędzy informacjami przekazywanymi rodzinom ofiar, a tymi zawartymi w historii choroby. Opisano m.in. przypadek 53-letniego mężczyzny, który zgłosił się do szpitala w Wuhan z podejrzeniem koronawirusa.
ZOBACZ: Koronawirus: 10 tys. zarażonych w Chinach. Więcej niż w czasie całej epidemii SARS
Lekarze przekazali wtedy, że mężczyzna cierpi na "nieuleczalnego wirusa w płucach". Gdy pacjent po kilku dniach zmarł, jako przyczynę śmierci podano jednak "ciężkie zapalenie płuc".
Tym samym zgon nie został uwzględniony w oficjalnych statystykach. Dziennikarze dotarli też do dwóch innych, podobnych przypadków.
- Jest wielce prawdopodobne, że liczba ofiar koronawirusa jest większa niż ta oficjalnie potwierdzona. Szpitale cały czas są przepełnione - wskazywał doktor Neil Ferguson z Imperial College London.
Oficjalnie: 212 ofiar, blisko 10 tys. zarażonych
W piątek chińskie służby medyczne podały, że oficjalna liczba zakażonych koronawirusem w kraju wynosi 9 tys. 692. W prowincji Hubei zmarły 204 osoby, a w całych Chinach ofiar jest 212. Zakażonych jest więcej niż w czasie całej epidemii SARS, która wybuchła w 2002 r.
Ocenia się, że na całym świecie, poza Chinami, zakażonych może być w sumie ponad 8 tys. osób ale nie zanotowano dotychczas przypadków śmiertelnych poza chińskimi granicami. Wirus pojawił się m.in. w Europie - w Niemczech, Francji, Finlandii i Włoszech, gdzie ogłoszono juz stan kryzysu.
ZOBACZ: Ewakuacja z Wuhan. Samolot z obywatelami UE wyleciał z Chin
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła w czwartek, że rozprzestrzenianie się koronawirusa stanowi obecnie zagrożenie zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym. WHO najbardziej obawia się, że wirus może rozprzestrzenić się w krajach ze słabymi systemami opieki zdrowotnej, które są źle przygotowane do radzenia sobie z zagrożeniem pandemicznym.
Rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chunying zapewniła, że Chiny "mają możliwości i są przekonane", że zwyciężą w walce z koronawirusem.
Ambasador Chin w ONZ Zhang Jun podkreślił, że walka z koronawirusem jest "w krytycznej fazie" oraz, że "wszystkie państwa powinny postępować w odpowiedzialny sposób". Wezwał jednak do unikania "przesadnych reakcji, które mogą wywołać rozszerzenie się negatywnych następstw".