Brexit. Tak Bruksela żegna Brytyjczyków
Bruksela w ostatni dzień członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej nie zaoferowała nadzwyczajnego pożegnania krajowi, który przez ostatnie pół wieku był częścią Wspólnoty. Z unijnych instytucji po cichu znikną flagi Union Jack.
Jednym wydarzeniem, w jakie zaangażowali się liderzy instytucji unijnych - przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli - było wspólne oświadczenie w centrum dla zwiedzających Parlament Europejski.
ZOBACZ: Wielka Brytania po brexicie. Roaming, handel i podróże - co musisz wiedzieć?
Ich przesłanie sprowadzało się do podkreślenia, że brexit to nie jest radosna chwila, ale przed UE nowy rozdział. - Poświęcimy całą naszą energię na budowę silniejszej, ambitniejszej UE. Z 27 silnymi demokracjami, silnymi wartościami, swobodami, 22 milionami przedsiębiorstw i największym jednolitym rynkiem - deklarował Michel.
Bez imprez pożegnalnych
Mieszkańcy Brukseli czy turyści odwiedzający stolicę UE z trudem mogli dopatrzeć się jakichkolwiek oznak, że Wspólnota przeżywa właśnie historyczny moment, po raz pierwszy zmniejszając się terytorialnie, gospodarczo i ludnościowo.
ZOBACZ: Marsze, tańce, śpiewy. Na ulicach Londynu przeciwnicy i zwolennicy brexitu
Na głównym placu Brukseli, historycznej starówce Grande Place, wyświetlane były wprawdzie kolory flagi brytyjskiej, a symbol miasta - figurkę-fontannę Manneken Pis, czyli siusiającego chłopca - przywdziano w brytyjskie barwy, ale w mieście goszczącym unijne szczyty i zamieszkanym przez dziesiątki tysięcy urzędników UE, próżno było szukać wielkich, zorganizowanych imprez pożegnalnych.
Flagi Wielkiej Brytanii w budynku Rady, gdzie spotykają się ministrowie i gdzie odbywają się unijne szczyty, trafiły w piątek do schowka, gdzie trzymane są flagi krajów na wypadek spotkań i szczytów z państwami trzecimi. Jedna z flag Zjednoczonego Królestwa z Parlamentu Europejskiego trafi do Domu Historii Europejskiej, jako muzealny eksponat.
solemn and moving moment in a silent #Europa building #BrexitReality pic.twitter.com/ISlKkCzHJP
— Isabelle Brusselmans (@Isabruss) January 31, 2020
Co z pracą Brytyjczyków w Brukseli?
Bardziej namacalnym efektem wyjścia Wielkiej Brytanii będzie odcięcie Brytyjczyków od informacji. Jak podał dziennik "Financial Times", powołując się na wtorkowy wewnętrzny mail Rady UE, pracownikom tej liczącej 3 tys. osób instytucji polecono, by nie dzielili się już informacjami czy dokumentami z delegatami lub przedstawicielami Wielkiej Brytanii.
ZOBACZ: Waszczykowski: Tusk parł do brexitu
Ulgowo w związku z brexitem potraktowani zostali natomiast brytyjscy pracownicy instytucji unijnych. Komisja Europejska przypomniała w piątek, że około 700 takich osób na mocy wyjątku przyznanego przez byłego już szefa tej instytucji Jean-Claude'a Junckera zachowa pracę, mimo że w instytucjach unijnych co do zasady zatrudniani są tylko obywatele UE.
- Pracownicy UE pochodzący z Wielkiej Brytanii i posiadający paszport brytyjski będą kontynuowali pracę na tych samych warunkach co inni urzędnicy w instytucjach - oświadczyła na konferencji prasowej rzeczniczka KE Dana Spinant.
Po wyjściu Wielkiej Brytanii od poniedziałku Bruksela rusza z przygotowaniami do drugiej fazy negocjacji w sprawie przyszłych relacji unijno-brytyjskich. Mimo deklaracji o chęci współpracy i przyjaźni wypowiedzi przedstawicieli obu stron sugerują, że będą to bardzo trudne rokowania.
Czytaj więcej