Gdańsk: kolejne osoby z podejrzeniem infekcji koronawirusem
Trzy kolejne osoby zgłosiły się na izbę przyjęć w Gdańsku. To mężczyźni, którzy wracają z Szanghaju. - Z informacji jakie mam, jest to sytuacja, w której nie ma uzasadnienia, aby panowie byli hospitalizowani i obserwowani - mówi Tomasz Augustyniak rzecznik Pomorskiego Wojewódzkiego Państwowego Inspektoratu Sanitarnego.
Kolejne trzy osoby z podejrzeniem koronawirusa jadą z lotniska do Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku. Podobnie jak dwóch innych pacjentów, którzy wciąż przebywają w szpitalu, mężczyźni przylecieli z Szanghaju.
ZOBACZ: Wrocław: obywatel Chin z podejrzeniem zakażenia koronawirusem
Jak powiedziała rzecznik Szpitali Pomorskich, mężczyźni najpierw trafią na izbę przyjęć, gdzie lekarz zadecyduje czy pozostaną w szpitalu na obserwacji.
"Żadnych objawów"
- Z informacji, które posiadam, to są przypadki, które nie mogą być kwalifikowane jako koronawirus, ze względu na to, że panowie nie zdradzają żadnych objawów. Wydaje się, że po powrocie do Polski chcieli weryfikacji swojego stanu zdrowia. Wracają z regionów, w których mogłoby występować jakieś zagrożenie - przekazał reporterowi Polsat News rzecznik.
- Ostateczne decyzje, co do przyjęcia ich do szpitala, należą do lekarzy. Nie potrafię powiedzieć jakie one będą. Z informacji jakie mam, jest to sytuacja, w której nie ma uzasadnienia, aby panowie byli hospitalizowani i obserwowani - dodał Agustyniak.
Epidemia zapalenia płuc wywołana koronawirusem
Wcześniej, we wtorek wieczorem, do Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku z podejrzeniem koronawirusa trafiło dwóch mężczyzn w wieku 32 i 50 lat. Do Trójmiasta przylecieli z Szanghaju, lecąc przez Amsterdam.
Do lekarza zgłosili się z objawami przeziębienia – podwyższoną temperaturą i ogólnym złym samopoczuciem – dlatego skierowano ich na obserwację. W czwartek poinformowano, że mężczyźni nie są chorzy, a ich stan jest dobry. Pozostaną jednak pod okiem specjalistów i juto opuszczą szpital.
Sanepid miał weryfikować stan zdrowia pozostałych pasażerów samolotu, którym podróżowali mężczyźni, ale zaprzestał procedury.
ZOBACZ: Polska poprosiła o pomoc w ewakuacji obywateli z Wuhan
- W związku z tym, że nie ma zagrożenia i lekarze stwierdzili, że pacjenci, u których podejrzewano zarażenie koronawirusem nie są chorzy, uznajemy, że nie ma potrzeby kontaktowania się z pozostałymi pasażerami samolotu - powiedziała zastępca Pomorskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego Anna Obuchowska.
Epidemia zapalenia płuc wywoływanego przez nowy rodzaj koronawirusa wybuchła w grudniu w Wuhan w środkowych Chinach. W Polsce na razie nie ma żadnego potwierdzonego przypadku zarażenia tym wirusem, ale do oddziałów zakaźnych zgłaszają się osoby, które przebywały w Kraju Środka i mają niepokojące objawy – gorączkę, duszności, kaszel.
Czytaj więcej