Trybunał Konstytucyjny wstrzymał uchwałę Sądu Najwyższego
Do czasu rozstrzygnięcia wniosku marszałek Sejmu ws. sporu kompetencyjnego wstrzymane jest stosowanie uchwały połączonych izb Sądu Najwyższego z 23 stycznia - wynika z postanowienia Trybunału Konstytucyjnego. - To postanowienie ma na celu uniemożliwienie wykonania uchwały trzech Izb SN, a tym samym uniemożliwienie wykonania wyroku TSUE - powiedział rzecznik SN Michał Laskowski.
Postanowienie TK z 28 stycznia zostało w środę opublikowane w Monitorze Polskim.
Jak wskazano oznacza to, że niedopuszczalne jest stosowanie przepisów Kodeksu postępowania karnego oraz Kodeksu postępowania cywilnego w rozumieniu przyjętym w uchwale SN. Trybunał uznał również, że kompetencja do orzekania przez sędziego powołanego przez prezydenta na wniosek obecnej KRS nie może być ograniczana, a orzeczenia wydane przez składy orzekające, w których zasiadali tacy sędziowie, mają moc obowiązującą.
Trybunał Konstytucyjny wstrzymał wykonanie uchwały połączonych izb SN z dnia 23.01.2020r. Nie ma przeszkód, aby sędziowie wybrani przez obecną KRS i powołani przez Prezydenta RP mogli orzekać.https://t.co/ESpSgI2LvE
— Jarosław Dudzicz (@JDudzicz) January 29, 2020
Trzy zdania odrębne
Wnioskiem ws. sporu kompetencyjnego między Sejmem a SN oraz prezydentem a SN Trybunał zajmie się 25 lutego. Przewodniczącą składu orzekającego będzie prezes TK Julia Przyłębska, a sprawozdawcą Krystyna Pawłowicz.
Postanowienie zostało podjęte w składzie 14 obecnych sędziów TK, większością głosów. Zdania odrębne złożyło trzech z nich: Piotr Pszczółkowski, Leon Kieres oraz Jarosław Wyrembak.
TK czasowo wstrzymał też możliwość wydawania przez SN uchwał, jeżeli miałyby dotyczyć zgodności z prawem krajowym i międzynarodowym m.in. kompetencji do pełnienia urzędu przez sędziego, którego powołał prezydent na wniosek KRS.
ZOBACZ: "Kaczyński ma jasny plan domknięcia systemu, żeby podporządkować sobie całość władzy"
Do postanowienia TK na konferencji prasowej odniósł się szef MS Zbigniew Ziobro. - To ważny fakt wobec próby stworzenia pewnego chaosu i galimatiasu czy anarchii prawnej w polskim sądownictwie; wobec wyrażanych przez organy państwa i przedstawicieli instytucji państwa odmiennych opinii co do nowej sytuacji prawnej, która miałaby nastąpić, lub zdaniem innych wypowiadających się nie powodowała skutków prawnych - ocenił Ziobro.
Jak mówił, nikt nie może mieć wątpliwości, że TK działa "w oparciu o obowiązujące w Polsce prawo". - Jest to działanie wiążące, powszechnie obowiązujące, nie tylko wszystkie strony sporu, ale też i wszystkie sądy w naszym kraju. Ten fakt jest wart wyeksponowania i pragnąłbym zwrócić uwagę państwu na to (...), że do czasu rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego przez Trybunał Konstytucyjny, ta uchwała trzech Izb SN nie może skutkować żadnymi konsekwencjami, to już bezpośrednio wynika z decyzji TK - powiedział minister.
- Naszym zdaniem jest to oczywista konsekwencja wynikająca z ustawy o Trybunale Konstytucyjnym - mówił wcześniej rzecznik rządu Piotr Müller. - W związku z tym decyzja TK nie jest zaskakująca, jest wręcz literalnym wypełnieniem obowiązujących przepisów o TK - dodał.
Przewodniczący KRS Leszek Mazur określił postanowienie TK jako "doniosłą i niełatwą decyzję". - W związku z wydaniem w trybie niezwykle przyspieszonym uchwały połączonych izb SN, tego rodzaju postanowienie Trybunału było absolutnie konieczne i zapewnia stabilizację wymiaru sprawiedliwości do czasu rozpoznania wniosków prezydenta, premiera i KRS - zaznaczył przewodniczący KRS.
"Spodziewaliśmy się"
- Z jednej strony spodziewaliśmy się podobnego rozstrzygnięcia. Od jakiegoś czasu rozstrzygnięcia TK nie są zaskakujące, łatwo je przewidzieć - powiedział rzecznik SN Michał Laskowski.
Według niego, "to postanowienie ma na celu uniemożliwienie wykonania uchwały trzech izb SN, a więc uniemożliwienie wykonania wyroku TSUE". - To sprzeczne z prawem europejskim. Nie może być tak, że jakikolwiek trybunał czy sąd krajowy blokuje wykonanie orzeczenia wydanego przez trybunał luksemburski - podkreślił.
Zaznaczył też, że jego zdaniem "sporu kompetencyjnego nie ma".
"Robienie sobie żartów z Polaków"
- Nie ma możliwości zawieszenia tej uchwały SN, bo ona zapadła. Nie ma też żadnego sporu kompetencyjnego, w oparciu o który można by próbować taką uchwałę zawiesić. To jest absolutny spór polityczny i próba wytworzenia sporu kompetencyjnego - powiedział z kolei poseł KO Robert Kropiwnicki.
Poseł KO komentował też fakt, że sędzią sprawozdawcą w sprawie sporu kompetencyjnego będzie Krystyna Pawłowicz - b. posłanka PiS wybrana w skład TK pod koniec listopada ub.r. - Nie dość, że nie powinna być sędzią sprawozdawcą, ale w ogóle powinna się wyłączyć, nie powinna orzekać w tej sprawie - ocenił Kropiwnicki.
Trybunał Konstytucyjny "wstrzymał" uchwałę Sądu Najwyższego, bo mu nie odpowiadała. Tak rządzi PiS. Gdy im coś nie będzie odpowiadało, to po prostu to "wstrzymają". Wstrzymali już TK, KRS a teraz Sąd Najwyższy. Co dalej? Wstrzymanie mediów? RPO? Państwowej Komisji Wyborczej?
— Robert Biedroń (@RobertBiedron) January 29, 2020
- To robienie sobie żartów z Polaków i z polskiego systemu prawa, bo ta pani stała na barykadzie rozwalania polskiego sądownictwa, a teraz mamy uwierzyć, że jest niezależnym sędzią i w dodatku sędzią sprawozdawcą - dodał poseł.
Sąd Najwyższy zdecydował 23 stycznia, że sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa w obecnym składzie nie mogą orzekać. Postanowił też, że nie mogą oni zasiadać w obsadach sądów.
Stwierdził przy tym, że jego uchwała nie będzie obowiązywać wobec orzeczeń wydanych przed dniem jej podjęcia (czyli do 23 stycznia). W niejawnym posiedzeniu trzech izb SN (Cywilnej, Karnej i Pracy) uczestniczyło ponad 60 sędziów.
WIDEO: zobacz uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego
Nienależyta obsada sądu występuje wtedy, gdy w składzie sądu znajduje się osoba wyłoniona na sędziego przez Krajową Radę Sądownictwa w obecnym składzie - wynika z uchwały Izb Karnej, Cywilnej i Pracy Sądu Najwyższego. Trzy izby Sądu Najwyższego zdecydowały, że ich uchwała "nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia", natomiast w przypadku Izby Dyscyplinarnej SN "ma zastosowanie do orzeczeń bez względu na datę ich wydania".
Premier i prezydent chcą zbadania zgodności z konstytucją
- Uchwała SN, to niebywały akt, który może doprowadzić do destabilizacji porządku prawnego - mówił premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu skierował do TK wniosek o zbadanie z konstytucją przepisów prawa, które zostały zastosowane do wydania uchwały SN.
Również prezydent Andrzej Duda zwrócił się do TK o zbadanie, czy możliwe jest stwierdzanie nieważności postępowań w oparciu o ocenę prawidłowości procedury wyłaniania kandydatów na sędziów przeprowadzanej przez Krajową Radę Sądownictwa.
ZOBACZ: Polska objęta procedurą monitoringu. Jest jedynym takim krajem w Unii Europejskiej
Z kolei jeszcze przed wydaniem uchwały przez SN, marszałek Sejmu Elżbieta Witek skierowała do TK wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między Sejmem a SN, uwzględniając kompetencje prezydenta. - Decyzję o tym, jak wygląda ustrój sądów, regulują ustawy, a te przyjmuje Sejm - mówiła wówczas marszałek.
We wtorek z prezes Trybunału Konstytucyjnego Julią Przyłębską spotkała się wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova, która podczas wizyty w Polsce rozmawiała o reformie sądownictwa i ustawach dot. KRS.
Czytaj więcej