Wiceszef MSZ: jesteśmy gotowi na dialog z KE
Jesteśmy gotowi do dialogu z Komisją Europejską, zależy nam na tym, żeby ten dialog był prawdziwy i rzeczywisty, a nie pozorowany - zapewnił we wtorek wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński po spotkaniu z wiceszefową KE Vierą Jourovą.
Jourova, która przebywa z wizytą w Warszawie w związku z przeprowadzaną reformą sądownictwa, rozmawiała z marszałek Sejmu Elżbietą Witek i marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim. Spotkała się też z I prezes SN Małgorzatą Gersdorf, szefem MS Zbigniewem Ziobrą oraz Rzecznikiem Praw Obywatelskich Adamem Bodnarem.
Wiceszef MSZ na wtorkowym briefingu relacjonował, że w trakcie spotkania z Jourovą przedstawił zdanie rządu, że obowiązujące polskie prawo, jak i to uchwalone dopiero przez parlament jest zgodne z przepisami UE.
Jabłoński: "zależy nam na tym, aby dialog był prawdziwy i rzeczywisty"
- Pani komisarz wysłuchała tego stanowiska, przedstawiła informacje o tym, jakie jest stanowisko Komisji Europejskiej. Powiedziała, że prawo, które zostało uchwalone będzie przedmiotem jej oceny. Oczywiście, jesteśmy w dalszymi ciągu gotowi do dialogu na ten temat - zadeklarował Jabłoński.
ZOBACZ: Ziobro zaproponował Jourovej kompromis ws. sędziów. "W geście dobrej woli"
- Podkreślałem też bardzo mocno to, że bardzo zależy nam na tym, aby rzeczywiście tak jak pani komisarz mówi, ten dialog był prawdziwy i rzeczywisty, a nie był pozorowany. Z tego względu żałujemy, że nie udało się pani komisarz spotkać z przedstawicielami Krajowej Rady Sądownictwa, Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Te dwie instytucje w szczególności zdają się być najważniejszymi "obiektami zainteresowania" Komisji Europejskiej. W naszej ocenie, aby ten dialog był rzeczywisty, warto dać możliwość przedstawicielom tych instytucji, aby się wypowiedziały. Liczymy na to, że będzie taka możliwość na dalszych etapach, jeśli KE rzeczywiście wolę tego dialogu potwierdzi - dodał wiceszef MSZ.
Jabłoński został zapytany, czy podczas spotkania była poruszona kwestia nowego ciała, które miałoby oceniać praworządność w krajach UE.
Wiceszef MSZ potwierdził, że było to tematem rozmowy. - To akurat jest element, za który odpowiada drugi z komisarzy zajmujący się sprawami praworządności, Didier Reynders. To nie tyle ma być nowe ciało w ramach UE, tylko KE ma wprowadzić pewien mechanizm przeglądu rządów prawa w każdym państwie członkowskim. Według deklaracji KE mają być stosowane te same kryteria oceny dla każdego z tych państw. Jeśli rzeczywiście tak będzie, to patrzymy na to ze sporym optymizmem, ponieważ od dłuższego czasu uważamy, że są stosowane niestety rozbieżne kryteria oceny - powiedział.
"Rozmowa o konkretach"
Jabłoński zaznaczył, że spotkanie z Jourovą było "rozmową o konkretach". Jak zapewnił, polski rząd jest gotowy, aby ponawiać tego typu spotkania.
ZOBACZ: Wiceszefowa Komisji Europejskiej w Warszawie. Rozmowy ws. praworządności
Minister podkreślał, że aby doszło do dialogu, musi być taka wola z obu stron. - Obie strony muszą być gotowe do tego, żeby przedstawić swoje stanowisko i wysłuchać przede wszystkim drugiej strony. Jeśli taka wola będzie ze strony Komisji Europejskiej, to my ze swojej strony tę wolę, oczywiście, podtrzymujemy - zaznaczył.
Wiceszef MSZ ocenił, że spotkanie było dobre i dobrze, że się odbyło. - Choć, tak jak mówiłem, wolałbym, żeby oprócz z przedstawicielami rządu, pani komisarz mogła też porozmawiać z przedstawicielami najbardziej zainteresowanych instytucji - powiedział, nawiązując do tego, że Jourova nie spotkała się z przedstawicielami KRS i Izby Dyscyplinarnej SN.
Jak zaznaczył, sama ocena przepisów prawnych jest pewnym krokiem. - Natomiast, aby ta ocena była rzeczywista, aby ta ocena była oparta na faktach, to trzeba też sprawdzić, jak przepisy są przestrzegane" - podkreślił Jabłoński. Przywoływał przykład przepisów dotyczących skargi nadzwyczajnej. Mówił, że gdy je wprowadzano, budziły one obawy w KE, że będą stosowane w sprawach politycznych, ale obawy te się nie potwierdziły.
- Zachęcałem Komisję Europejską do tego, żeby dokonując oceny polskiego prawa, już po prawie dwóch latach od jego wprowadzenia w życie, aby oparła się też na tym, jak to prawo jest w praktyce stosowane - powiedział. - Liczymy na to, że to również będzie przedmiotem analizy KE, ponieważ wynik tej analizy będzie, myślę, dość dużym i pozytywnym - z punktu widzenia Komisji - zaskoczeniem - dodał.
Czytaj więcej