Skazani na czytanie. Więzienna średnia to 50 książek na rok
Książki są tak rozchwytywane, że na niektóre trzeba się zapisywać. Wynikami czytelnictwa pochwalił się areszt śledczy w Białymstoku. Więzienna średnia to 50 książek na rok, średnia krajowa - jedna. Niemal 70 proc. osadzonych czyta częściej, niż kiedy byli na wolności.
- Książka pomaga, naprawdę. Sam czytam i wiem, że kieruję się niektórymi rzeczami z książek - mówił przed kamerą Polsat News jeden z osadzonych.
Wideo: materiał "Wydarzeń" o czytelnictwie wśród więźniów
Więźniów interesuje każdy gatunek: fantastyka, horrory, biografie, literatura faktu i poezja. - Na niektóre książki są zapisy kilkutygodniowe - przyznaje mł. chor. Anna Kondraciuk, wychowawca ds. kulturalno-oświatowych w Areszcie Śledczym w Białymstoku.
"Są zaangażowani i sami też chcą spróbować"
- Widzą, że inni z celi czytają, wymieniają książki, są zaangażowani i sami też chcą spróbować i zobaczyć, o co w tym wszystkim chodzi - dodała.
- W ubiegłym roku ponad 16 tysięcy książek zostało wypożyczonych w naszym białostockim areszcie - poinformował st. szer. Kamil Tybulski, rzecznik prasowy dyrektora aresztu śledczego w Białymstoku.
Niemal 70 proc. osadzonych czyta częściej, niż kiedy byli na wolności. Osadzonych jest 320, a więc średnio na jednego więźnia przypada 50 książek rocznie.
Jak idzie osadzonym z innych zakładów?
Choć to dane z białostockiego więzienia, inne polskie zakłady karne wcale nie zostają z tyłu. Przykładowo w areszcie śledczym w Krakowie przy Montelupich, najchętniej czytani są Tokarczuk, Konrad, czy Baldwin. Tu czytelnictwo sięga osiemdziesięciu procent.
- Na wolności ludzie nie mają czasu, rodzina, dom, dzieci, praca - przyznaje jeden z osadzonych.
Statystki potwierdzają dane Fundacji "Zmiana". Wynika z nich, że 8 na 10 więźniów to regularni czytelnicy.
Tylko 40 procent Polaków czyta rocznie jakąkolwiek książkę. Zaledwie 9 procent ma ich na koncie siedem.