Księża ostrzelani podczas kolędy. Sprawcami 13- i 15-latek
Na jednym z rzeszowskich osiedli księża i ministranci, którzy szli, aby złożyć wizyty duszpasterskie, zostali ostrzelani. Okazało się, że to był "sposób na zabawę" dwóch nastolatków. O dalszym losie chłopców w wieku 13 i 15 lat zadecyduje Sąd Rodzinny.
Do ostrzelania duchownych doszło w sobotę 18 stycznia na osiedlu Krakowska-Południe w Rzeszowie. - Do grupy księży z parafii pw. Świętej Rodziny idących z ministrantami po kolędzie oddano kilka strzałów z niezidentyfikowanej broni - mówił trzy dni po zdarzeniu polsatnews.pl nadkom. Adam Szeląg z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
ZOBACZ: Księża szli po kolędzie. Ktoś zaczął do nich strzelać
Jeden z kapłanów został trafiony w głowę, ale - jak wyjaśnił funkcjonariusz - nie odniósł obrażeń. Policja podejrzewała, że był to raczej "głupi, niebezpieczny wybryk", niż próba zrobienia krzywdy kolędującym księżom.
Przypuszczenia potwierdziły się. Policjanci ustalili, że sprawcami są dwaj nastolatkowie, w wieku 13 i 15 lat.
Strzelali plastikowymi kulkami
- Chłopcy strzelali z mieszkania jednego z nich. Jak ustalono, 15-latek strzelił w kierunku księdza, drugi, jak twierdzi, strzelał do pobliskich drzew - poinformował w poniedziałek nadkom. Adam Szeląg.
ZOBACZ: Strzelał do przypadkowych ludzi z wiatrówki. Trafi do więzienia na osiem lat
Dodał, że z rozmowy z jednym z nich nie wynika, aby celowali do innych osób. - Nastolatkowie strzelali plastikowymi kulkami z repliki pistoletu i rewolweru, w których materiałem miotającym był gaz CO2. Przedmioty te zabezpieczyli policjanci - wyjaśnił Szeląg.
Zebrany w sprawie materiał dowodowy funkcjonariusze przekażą do Sądu Rodzinnego w Rzeszowie, który zdecyduje o dalszych losach nastolatków.
Czytaj więcej