Szpital dla zarażonych koronawirusem powstanie w błyskawicznym tempie. Potem będzie zburzony
Chińskie Wuhan walczy z koronawirusem. W ciągu kilku dni władze miasta chcą zbudować szpital, w którym lekarze zajmą się dodatkowym tysiącem pacjentów. Po zakończeniu operacji cały kompleks najprawdopodobniej zostanie zniszczony. Podobne rozwiązanie zostało zastosowane podczas wybuchu epidemii SARS z 2003 r.
Na plac budowy skierowano 35 koparek i dziesięć buldożerów. Lokalna gazeta "Changjiang Ribao" informuje z kolei, że prace mają zakończyć się do 3 lutego.
Szpital zudują "Szybko i tanio"
"Wykonanie tego projektu jest rozwiązaniem na niedobory w istniejących już zasobach medycznych. Przez to, że budynek powstaje z prefabrykowanych materiałów nie tylko będzie go łatwo zbudować, ale nie będzie też dużo kosztował" - informuje rządowa gazeta "Changjiang Ribao".
ZOBACZ: Koronawirus z Wuhan - przerażające nagrania. "Ludzie mdleją na ulicach"
Jedną z firm pracujących na miejscu jest "China State Construction Engineering". Jej przedstawiciele zapewniają, że będą chcieli "przezwyciężyć wszystkie przeciwności losu". Na miejscu pracuje ponad 100 robotników z firmy.
WIDEO: szpital w Wuhan powstaje w błyskawicznym tempie
Szpital powstaje w pobliżu kompleksu wakacyjnego, pierwotnie przeznaczonego dla lokalnych pracowników. Jest położony w ogrodach nad jeziorem na obrzeżach miasta. Według niepotwierdzonych informacji, kompleks po zakończeniu kuracji i przejściu okresu kwarantanny, zostanie zniszczony.
Wyleczono ponad 700 pacjentów
Rozwiązanie z ekspresową budową szpitala zastosowano również w 2003 r. podczas epidemii SARS - zespołu ostrej niewydolności oddechowej. W wyniku zarażenia wirusem na całym świecie zginęły wtedy łącznie 774 osoby. Zarazek przedostał się z kolei do 30 krajów.
ZOBACZ: Wbrew doniesieniom chińskie Wuhan nie jest odcięte od świata. Nowe ofiary koronawirusa
Władze Pekinu wybudowały wówczas szpital w miasteczku w Xiaotangshan dystrykcie Changping. Początkowo przeznaczeniem ośrodka było odciążenie innych szpitali i przyjmowanie nadwyżki pacjentów.
Tymczasem w Xiaotangshan samodzielnie wyleczono ponad 700 pacjentów z blisko 5 tys. zarażonych w całym kraju.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła w czwartek, że nowy koronawirus, wywołujący ostre zapalenie płuc, jest zagrożeniem dla Chin, ale powstrzymała się od ogłoszenia epidemii o zasięgu międzynarodowym.
Blokada prowincji Hubei
Większość przypadków choroby rozpoznano w mieście Wuhan w środkowych Chinach oraz w sąsiadującym z nim Huanggang. W Wuhan, Huanggang i ośmiu innych miastach w prowincji Hubei, w których żyje łącznie ok. 33 mln osób, została wprowadzona blokada komunikacyjna: dworce kolejowe są w dużej mierze zamknięte, loty zostały zawieszone, a na głównych drogach rozmieszczono punkty kontrolne.
Podczas gdy większość przypadków zakażeń i wszystkie zgony miały miejsce w Chinach, nowy koronawirus został wykryty również w Tajlandii, Wietnamie, Singapurze, Japonii, Korei Południowej, Tajwanie i Stanach Zjednoczonych.
ZOBACZ: Chora Chinka przyleciała do Europy. Zlekceważyła epidemię nowego wirusa
Jest wysoce prawdopodobne, że osoby zakażone przebywają także w Wielkiej Brytanii - podaje agencja Reutera, powołując się na przedstawiciela tamtejszych władz.
Według informacji, do jakich dotarła AFP, stan 177 zakażonych osób jest oceniany jako ciężki. Powołując się na władze medyczne w prowincji Hubei, AFP podała, że w Chinach udało się dotąd wyleczyć 34 osoby, które już opuściły szpital.
Władze prowincji Hubei i Guangdong ze stolicą w Kantonie ogłosiły w czwartek pierwszy, najwyższy stopień zagrożenia zdrowia publicznego z powodu nowego wirusa. Do walki z epidemią włączono wojsko i policję.
Czytaj więcej