"Jakbym słyszał Goebbelsa". Ireneusz Krzemiński w dyskusji o polskim sądownictwie
- To co pan mówi, to tak jakbym słyszał niejakiego Goebbelsa, który posługując się koncepcją władzy Carla Schmitta, niemieckiego prawnika, konstytucjonalisty i politologa, mówił, że "efektywna władza to taka władza, gdzie sąd jest podporządkowany kontroli rządowej - powiedział prof. Ireneusz Krzemiński zwracając się do prowadzącego "Punkt Widzenia" Grzegorza Jankowskiego.
- Parlament jest najwyższą władzą, bo jest wybierany przez nas, prezydent jest wybierany przez nas, a sędziowie nie są wybierani w demokratycznych wyborach. Co więcej, oni mówią, że sami będą kooptować kolejnych sędziów do swojego grona. To gdzie tu jest demokracja, praworządność i sprawiedliwość? - zapytał prowadzący program Grzegorz Jankowski.
Krzemiński: sprzątaczki i studenci przy ocenie doktoratu
- Czy pan sobie wyobraża, że broniąc doktoratu na radzie wydziału pojawiają się sprzątaczki i reprezentacja studentów, żeby to oceniać? Bez przesady - mówił prof. Krzemiński. Nazwał jednocześnie zmiany w sądownictwie wprowadzane przez PiS "puczem".
Wideo: PiS twierdzi, że niektórzy sędziowie pochodzą z elit III RR i jak się ich wyrzuci to będzie lepiej
Jankowski zwrócił uwagę, że funkcja doktora nie wiąże się z władzą.
- Łączy się w zakresie, który obejmuje jego stanowisko - odparł gość "Punktu Widzenia".
"Komunistyczny profesor, którego wychowankiem jest Kaczyński"
- W tym wypadku te wybory też są demokratyczne, a ograniczone tylko do określonego kręgu zawodowego. To, co pan mówi, to dokładnie jakbym słyszał niejakiego Josepha Goebbelsa (ministra propagandy i oświecenia publicznego w rządzie III Rzeszy - red.) - mówił prof. Krzemiński.
Krzemiński przypomniał, że lansowana przez niego koncepcja władzy Carla Schmitta, inspirowała polskiego komunistycznego profesora Stanisława Ehrlich, "którego wychowankiem jest Jarosław Kaczyński". Przypomniał, że według Ehrlicha "efektywna władza to taka władza, gdzie sąd jest podporządkowany kontroli władzy rządowej" - mówił prof. Krzemiński.
- Prof. Krzemiński uważa, że do 2015 dopóki rządził PiS, to wybierano znakomitych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, a później kompletnie niekompetencyjnych. Nie będę się podejmował oceny kompetencji prawników, natomiast procedura jest podobna: wybiera większość sejmowa. Jeżeli dążymy do równowagi, to chodzi o to, żebyśmy mieli organ-sąd konstytucyjny, który będzie zrównoważony, tzn. wszystkie główne siły polityczne będą miały poczucie, że mają swoją reprezentację - powiedział z kolei prof. Antoni Dudek.
"Jedna strona dominuje, druga tego nie uznaje"
- W tej chwili jedna ze stron zdominowała, a druga tego nie uznaje. Odwrotną sytuację mamy w Sądzie Najwyższym, gdzie PiS twierdzi, że niektórzy sędziowie pochodzą z elit III RR i jak się ich wyrzuci, to będzie lepiej - dodał gość programu "Punkt Widzenia".
Sąd Najwyższy zdecydował w czwartek, że sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa w obecnym składzie nie mogą orzekać. Postanowił też, że nie mogą oni zasiadać w obsadach sądów.
Stwierdził przy tym, że jego uchwała nie będzie obowiązywać wobec orzeczeń wydanych przed dniem jej podjęcia (czyli do czwartku). W niejawnym posiedzeniu trzech izb SN (Cywilnej, Karnej i Pracy) uczestniczyło ponad 60 sędziów.
Czytaj więcej