Bartoszewski: żeby odkręcić reformy PiS, trzeba albo zmienić konstytucję, albo złamać prawo
- Sytuacja jest bardzo trudna. PiS zmienił wymiar sprawiedliwości tak jakby miał większość konstytucyjną, a tej większości nie ma - powiedział w Polsat News Władysław Teofil Bartoszewski (PSL-Koalicja Polska). - Żeby odkręcić reformy PiS trzeba zmienić konstytucję, złamać prawo, albo wprowadzić szereg ustaw, co by zajęło kilka lat - dodał poseł.
Sąd Najwyższy zdecydował w czwartek, że sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa w obecnym składzie nie mogą orzekać. Postanowił też, że nie mogą oni zasiadać w obsadach sądów.
Stwierdził przy tym, że jego uchwała nie będzie obowiązywać wobec orzeczeń wydanych przed dniem jej podjęcia (czyli do czwartku). W niejawnym posiedzeniu trzech izb SN (Cywilnej, Karnej i Pracy) uczestniczyło ponad 60 sędziów.
"KRS została wybrana w sposób nielegalny"
Według Władysława Teofila Bartoszewskiego, który był "Gościem Wydarzeń", "nikt nie kwestionuje, że sędziów powołuje prezydent RP".
- Natomiast jeżeli sędziowie są rekomendowani prezydentowi przez KRS, która jest wybrana niezgodnie z prawem, to oni nie są sędziami - powiedział polityk PSL-Koalicji Polskiej.
- Cała KRS została wybrana w sposób nielegalny. Konstytucja mówi, że KRS jest wybierana przez sędziów - wyjaśnił.
Na orzeczenie SN zareagowało Ministerstwo Sprawiedliwości, które oceniło w komunikacie, że uchwała Sądu Najwyższego jest nieważna.
ZOBACZ: Ziobro: Sąd Najwyższy procedował z rażącym naruszeniem prawa
Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział natomiast, że Sąd Najwyższy procedował z rażącym naruszeniem prawa i jego tzw. uchwała nie powoduje żadnych skutków prawnych.
W sprawę zaangażował się również premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu skierował w piątek do TK wniosek o zbadanie z konstytucją przepisów prawa, które zostały zastosowane do wydania czwartkowej uchwały SN.
"Nasi sędziowie są sędziami europejskimi"
Według Bartoszewskiego jest to "niezgodne z prawem". - TK został powołany żeby oceniać władzę ustawodawczą, oceniać czy ustawy uchwalane przez Sejm i Senat są zgodne z konstytucją. Natomiast TK nie może oceniać innego sądu, nie może oceniać SN. W związku z tym uchwala SN nie podlega pod żadne orzeczenia TK - stwierdził.
Sprawą reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości od dawna interesuje się Unia Europejska. Politycy partii rządzącej uważają jednak, że sprawy polskie powinny być rozwiązywane w Polsce.
Innego zdania jest Bartoszewski. - Po pierwsze przepisy ustanawiane przez Sejm i Senat zawsze są robione tak, żeby były spójne z przepisami unijnymi. Po drugie nasi sędziowie są w rozumieniu prawa sędziami europejskimi. Czyli wyrok polskiego sądu jest tak samo dobry jak wyrok sadu niemieckiego czy francuskiego - powiedział polityk.
- Jeżeli łamiemy unijne przepisy, to wtedy polskie wyroki są nieuznawane w UE i robi się chaos - dodał.
"Rząd uderza w wymiar sprawiedliwości tego kraju"
Prowadzący program Bogdan Rymanowski zapytał swojego gościa, czym zawinili sędziowie powołani przez nową KRS, że w wyniku uchwały SN zostali na lodzie, bo nie mogą orzekać.
Według Bartoszewskiego "za tę sytuację winę ponosi wyłącznie rząd". - Dlatego, że nie wiadomo jak sędziowie zasiadający w nowej KRS się tam znaleźli - stwierdził. Przypomniał, że Naczelny Sąd Administracyjny prawomocnym wyrokiem zobowiązał rządzących do pokazania list poparcia dla nowych sędziów KRS, a one zostały niezgodnie z prawem utajnione.
- Jeżeli rząd nie chce stosować się do prawomocnych wyroków sądu, to znaczy, że uderza w wymiar sprawiedliwości tego kraju - wyjaśnił.
Bartoszewski stwierdził, że możliwe jest wyjście z tej patowej sytuacji, ale do tego potrzeba dobrej woli wszystkich stron i znalezienia kompromisu. Przypomniał, że były już organizowane spotkania na temat sytuacji w sądownictwie, ale nie była nimi zainteresowana strona rządząca.
Przemówienie Putina "perfekcyjne w przekłamaniach"
Na koniec poseł PSL-Koalicji Polskiej wypowiedział się na temat przemówienia prezydenta Rosji wygłoszonego w czwartek podczas Światowego Forum Holokaustu w Jerozolimie. Według niego było ono "perfekcyjne w przekłamaniach".
- Rosja, tak jak kiedyś Związek Radziecki, jest perfekcyjna w propagandzie. To jest wzór jak uprawiać propagandę. Wystąpienie Putina było bardzo wredne i kłamliwe. Zostało to zauważone na całym świecie - powiedział.
- Dopóki istniała Międzynarodowa Rada Oświęcimska, którą powołał premier Tusk, a której szefem przez większość czasu jej istnienia był mój ojciec (Władysław Bartoszewski -red.), to nie dochodziło do takich sytuacji. To gremium kontrolowało narrację - stwierdził.
- Teraz gdy ta Rada już nie istnieje, my tracimy inicjatywę. To jest błąd polityczny - dodał.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej