"Rządzącym nie zależało, aby uchwała Sądu Najwyższego zapadła w takim kształcie"
- Sąd Najwyższy zajął się zagadnieniem, które nie należy do kompetencji jakiegokolwiek sądu - mówił o czwartkowej uchwale SN Piotr Falkowski, rzecznik Izby Dyscyplinarnej SN, w programie "Wydarzenia i Opinie". Z kolei Katarzyna Wróbel-Zumbrzycka ze stowarzyszenia sędziów Iustitia zaapelowała, aby "nie zarzucać SN, że nie respektuje prawa obywateli", zanim nie przeczyta się uzasadnienia uchwały.
W czwartek Sąd Najwyższy stwierdził, że sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa w obecnym składzie tracą prawo do orzekania.
"Decyzje sędziów uznane za sprzeczne z prawem"
Dotyczy to także sędziów zasiadających w dwóch izbach Sądu Najwyższego: Dyscyplinarnej oraz Kontroli Nadzwyczajnej.
- Wszystkie decyzje wydane do tej pory przez sędziów (tych dwóch izb SN) nie są wiążące, bo zostały uznane za sprzeczne z prawem - skomentowała Wróbel-Zumbrzycka.
ZOBACZ: Ministerstwo Sprawiedliwości o uchwale Sądu Najwyższego: jest nieważna
Dodała, że sytuacja wygląda inaczej w odniesieniu do sądów powszechnych. - Sąd Najwyższy stwierdził, że sędziowie (wybrani przez obecną KRS - red.) będą mogli dokończyć sprawy karne, ponieważ w procedurze karnej obowiązuje ciągłość składu sędziowskiego. Najpewniej nie będą przydzielane im kolejne procesy - mówiła.
"Do tej uchwały można mieć dużo zastrzeżeń"
Zdaniem sędzi, w konkretnych sprawach "trzeba będzie zdecydować, czy dany sędzia został powołany" w okolicznościach politycznych.
Dorota Gawryluk zapytała Piotra Falkowskiego, czy w związku z decyzją SN Izba Dyscyplinarna przestanie działać.
- Będziemy analizowali to, co ogłosił Sąd Najwyższy. Do uchwały można mieć dużo zastrzeżeń, widać w niej niezrozumiałe rozróżnienia np. między sędziami SN a sądów powszechnych - powiedział.
Stwierdził, że "poważnego rozważenia i spokojnego zastanowienia się" wymaga to, czy Sąd Najwyższy miał prawo wydać taką decyzję.
"Nie można być sędzią we własnej sprawie"
Wróbel-Zumbrzycka wytłumaczyła, że w czwartkowym posiedzeniu Sądu Najwyższego wzięły udział trzy z pięciu izb, ponieważ "nikt nie może być sędzią we własnej sprawie".
ZOBACZ: Nowelizacja ustaw sądowych. Sejm podjął decyzję
- Orzeczenie dotyczyło wprost statusu sędziów nowo powołanych izb, dlatego prezes Gersdorf podjęła decyzję o ich wyłączeniu w tej sprawie - mówiła.
Według Falkowskiego, Sąd Najwyższy zajął się zagadnieniem, które "nie należy do kompetencji jakiegokolwiek sądu".
- To materia konstytucyjna, traktatów Unii Europejskiej, konwencji międzynarodowych. Jeżeli jest jakiś organ w Polsce, (który mógłby o tym decydować) to jest nim Trybunał Konstytucyjny - uznał Falkowski.
Wróbel-Zumbrzycka: "trudno powiedzieć, jak będzie wyglądało to w praktyce"
Rzecznik Izby Dyscyplinarnej zwrócił się do przedstawicielki Iustitii, która jego zdaniem "reprezentuje interes społeczności sędziowskiej".
- Tą uchwałą odsunięto od orzekania nie tylko kilkudziesięciu sędziów Sądu Najwyższego, ale także kilkuset sędziów sądów powszechnych. To młodzi prawnicy, ludzie, którzy kończyli studia w wolnej Polsce. Ich wyobrażenie o niezawisłości sędziowskiej legło w gruzach - powiedział.
Wróbel-Zumbrzycka odpowiedziała, że "nim zarzucimy Sądowi Najwyższemu, że nie respektuje prawa obywateli do spokojnego procesu, trzeba na spokojnie przeczytać orzeczenie".
- Trudno na razie powiedzieć, jak to będzie wyglądało w praktyce - mówiła.
"Marszałek Witek miała określony cel, składając wniosek do TK"
Dorota Gawryluk zapytała gości "Wydarzeń i Opinii", czy Sąd Najwyższy powinien czekać z wydaniem opinii, aż swoje prace w tej sprawie zakończy Trybunał Konstytucyjny.
- W dotychczasowej praktyce Sąd Najwyższy czekał - powiedział Falkowski. Zacytował też fragment uchwały Izby Karnej SN "w podobnej sprawie" sprzed 1,5 roku i przypomniał, że wcześniej SN w Izbie Karnej stwierdził, by wstrzymywać się w takich sytuacjach.
ZOBACZ: Pogrzeb sędziego TK Grzegorza Jędrejka. "Był człowiekiem dialogu"
Zdaniem Wróbel-Zumbrzyckiej, marszałek Sejmu Elżbieta Witek "miała określony cel, składając wniosek do Trybunału Konstytucyjnego".
- Rządzącym w Polsce zależało, aby uchwała Sądu Najwyższego nie zapadła w takim kształcie. To oznacza koniec politycznych nominacji dokonywanych przez KRS.
Falkowski z kolei stwierdził, że "jest do przeanalizowania", czy Sąd Najwyższy złamał prawo, ale uznał, że jego uchwała "wydaje się bardzo wątpliwa".
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej