Telefon Jeffa Bezosa zhakowany. Miał za tym stać książę Arabii Saudyjskiej
Książę Arabii Saudyjskiej Mohammed bin Salman miał użyć komunikatora WhatsApp do zawirusowania telefonu Jeffa Bezosa, właściciela Amazona. Według dziennikarzy brytyjskiego "The Guardian", z urządzenia miliardera miały zostać wykradzione "istotne dane".
Mohammed bin Salman i Jeff Bezos mieli wymieniać między sobą prywatne wiadomości za pomocą popularnego komunikatora internetowego. 1 maja 2018 roku najbogatszy człowiek świata miał otrzymać od saudyjskiego księcia zainfekowany plik, który umożliwił kradzież danych znajdujących się w telefonie właściciela Amazona. "The Guardian" nie precyzuje, jakie informacje pozyskali hakerzy.
Ponad rok temu, szef ochrony Bezosa Gavin de Becker ujawnił, że ma dowody na kradzież danych. Nie ujawnił wtedy szczegółów i nie zdradził, w jaki sposób Saudyjczycy mieli włamać się do telefonu miliardera.
ZOBACZ: Arabia Saudyjska zaprosi do siebie turystów. Wśród nich mogą znaleźć się Polacy
De Becker twierdził również, że saudyjski książę jest w bliskich relacjach z Davidem Peckerem, szefem firmy American Media, która do kwietnia 2019 roku była właścicielem tabloidu "National Enquirer". W lutym Bezos oskarżył wydawcę gazety o szantaż. Najbogatszy człowiek świata twierdził, że grożono mu publikacją jego nagich zdjęć, jeżeli nie przystanie na warunki wydawcy.
"Wzywamy do przeprowadzenia śledztwa"
Arabia Saudyjska stanowczo zaprzecza, że ma coś wspólnego z całą sprawą.
"Ostatnie doniesienia mediów, jakoby Królestwo stało za zhakowaniem telefonu pana Jeffa Bezosa, są absurdalne. Wzywamy do przeprowadzenia śledztwa, abyśmy mogli poznać wszystkie fakty" - czytamy w opublikowanym w środę tweecie ambasady Arabii Saudyjskiej w USA.
Recent media reports that suggest the Kingdom is behind a hacking of Mr. Jeff Bezos' phone are absurd. We call for an investigation on these claims so that we can have all the facts out.
— Saudi Embassy (@SaudiEmbassyUSA) January 22, 2020
Zabójstwo dziennikarza
W tle ataku hakerskiego na telefon miliardera jest sprawa zabójstwa dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego. Według "The Washington Post", którego właścicielem jest Bezos, za zbrodnią stał książę Muhammad ibn Salman. Dziennikarze amerykańskiej gazety twierdzą, że do takich wniosków doszła CIA, po zapoznaniu się z materiałem dowodowym w sprawie.
ZOBACZ: Arabia Saudyjska nie chce międzynarodowego śledztwa ws. Chaszodżdżiego
Według "The Washington Post", z którym Dżamal Chaszodżdżi współpracował przez lata, Centralna Agencja Wywiadowcza przeanalizowała wszelkie dostępne dane wywiadowcze, w tym - rozmowę telefoniczną księcia Chalida bin Salmana, brata następcy tronu Muhammada, z dziennikarzem. Książę Chalid pełni funkcję saudyjskiego ambasadora w Stanach Zjednoczonych. W rozmowie tej książę ambasador miał powiedzieć dziennikarzowi, że powinien się udać do Stambułu, jeśli chce załatwić formalności konieczne do zawarcia związku małżeńskiego. Ponadto miał go zapewniać, że jego bezpieczeństwo będzie zagwarantowane.
"Nie jest jasne, czy książę Chalid wiedział o planowanym zabójstwie. Nie ulega jednak wątpliwości, że wykonał tę rozmowę telefoniczną na wyraźne polecenie swego brata" - napisano w "Washington Post".
ONZ: zabójstwo zaplanowane i przeprowadzone przez władze Arabii Saudyjskiej
W tutym 2019 roku przedstawicielka ONZ poinformowała, że śledztwo tej międzynarodowej organizacji ws. zabójstwa saudyjskiego dziennikarza pokazuje, że padł on "ofiarą brutalnego i dokonanego z premedytacją zabójstwa, zaplanowanego i przeprowadzonego przez władze Arabii Saudyjskiej".
Sprawozdawczyni ONZ ds. pozasądowych, doraźnych i arbitralnych egzekucji Agnes Callamard powiedziała, że zwróciła się z prośbą o oficjalną wizytę w Arabii Saudyjskiej. Dodała, że ma "poważne obawy" co do uczciwości postępowania prowadzonego wobec 11 osób, które zostały oskarżone w związku ze sprawą zabójstwa Chaszodżdżiego.
Saudyjski sąd w grudniu 2019 roku skazał pięć osób na śmierć, a sześć kolejnych na karę więzienia w związku z zabójstwem dziennikarza. Proces był tajny.
Czytaj więcej