Wiceminister sprawiedliwości o Juszczyszynie: czarna owca
- Sędzia Paweł Juszczyszyn podważył status jednego sędziego i miał wątpliwości co do innego, czego robić nie wolno - stwierdził w "Gościu Wydarzeń" Michał Wójcik (Solidarna Polska). Wiceminister sprawiedliwości stwierdził, że sędzia Juszczyszyn zalicza się do "czarnych owiec" wymiaru sprawiedliwości.
Senat nie zgodził się w piątek na przyjęcie nowelizacji ustaw sądowych. W głosowaniu wzięło udział 99 senatorów: 51 osób zagłosowało "za" ich odrzuceniem, a 48 było przeciw. Propozycje zmian w sądownictwie w czwartek ponownie rozpatrzy Sejm, który może odrzucić sprzeciw Senatu.
W sprzeciwie wobec planów dyscyplinowania sędziów zorganizowano m.in. "Marsz Tysiąca Tóg". Projekt ustawy krytykowany jest przez niektórych reprezentantów środowisk sędziowskich.
ZOBACZ: Senat odrzucił nowelizację ustawy o sądach
Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik powiedział w "Gościu Wydarzeń", że "miażdżąca większość to sędziowie, którzy w ogóle nie interesują się tym dyskursem polityczno-sędziowskim".
Prowadząca program Dorota Gawryluk zapytała, czy jedną z tzw. czarnych owiec w wymiarze sprawiedliwości jest sędzia Paweł Juszczyszyn, który domaga się oględzin list poparcia dla kandydatki do KRS.
- Tak, sędzia Juszczyszyn jest tą osobą, która odważyła się podważyć status innego sędziego, bardzo ubolewam nad tym - odpowiedział Wójcik.
"Przyjechał jako sędzia, potem był jako pan"
Sędzia Juszczyszyn przyjechał we wtorek do Sejmu, aby zapoznać się z listami poparcia do KRS, ale celu nie osiągnął. Jak się okazało, rano do Kancelarii Sejmu dotarły dokumenty od prezesa sądu rejonowego, który oznajmił, że wycofuje zgodę na przyjazd służbowy do Warszawy sędziego Juszczyszyna.
Wójcik zapytany, co znajduje się w chronionych przez Kancelarię Sejmu listach poparcia odpowiedział: "Nie wiem, bo nie mam wglądu do tych dokumentów".
Wiceminister podkreślił, że Juszczyszyn nie zapoznał się z listami poparcia, ponieważ "przyjechał jako sędzia Juszczyszyn, a potem był jako pan Juszczyszyn, bo odwołano mu delegację".
Dorota Gawryluk zwróciła uwagę na to, że prezes sądu Juszczyszyna, Maciej Nawacki, przerwał we wtorek urlop, byleby tylko odwołać Juszczyszyna z delegacji. - Miał prawo do tego - ocenił Wójcik.
- Jest przepis ustawy o KRS, który mówi, że załączniki nie są jawne - tłumaczył Wójcik. Jak dodał, jest "duże niezrozumienie w przestrzeni medialnej, ale to jest narracja narzucona przez opozycję".
WIDEO: Michał Wójcik w "Gościu Wydarzeń".
ZOBACZ: Cofnął Juszczyszynowi delegację ws. list poparcia do KRS. Jest zawiadomienie do prokuratury
"Sąd nie zdecydował, tylko uchylił decyzję"
Wójcik mówił, że nieprawdą jest, że Naczelny Sąd Administracyjny i Wojewódzki Sąd Administracyjny nakazały ujawnić listy poparcia. - Sąd tak nie zdecydował. Było uchylenie decyzji Kancelarii Sejmu (o niepublikowaniu list - red.), która była zaskarżona - tłumaczył.
Dorota Gawryluk zwróciła uwagę na nieprawomocny wyrok WSA, według którego "nie ma żadnych przeszkód", by publikować list poparcia do KRS. - Szef Kancelarii Sejmu nie jest od badania legalności w zakresie dot. postanowienia prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych - odparł Wójcik.
Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.
Czytaj więcej