Ozzy Osbourne wyznał, że zmaga się z nieuleczalną chorobą
Wokalista nieistniejącej już legendarnej grupy Black Sabbath wyznał w programie "Good Morning Amercia", że zmaga się z nieuleczalną chorobą Parkinsona. - To dla nas wszystkich strasznie wymagające - mówił Ozzy Osbourne, któremu w studiu ABC towarzyszyli najbliżsi.
- Zagrałem ostatni koncert w sylwestra w The Forum. Potem fatalnie upadłem. Musiałem przejść operację, co uszkodziło moje nerwy - mówił Ozzy Osbourne.
Wokalista Black Sabbath ujawnił też, że zdiagnozowano u niego chorobę Parkinsona. O chorobie muzyka spekulowano już ponad dekadę temu. Wtedy rockman zaprzeczał; mówił, że ma zespół Parkina - mimowolne drgania ciała. Na to schorzenie podobno cierpiały także jego mama, babcia i ciotka.
ZOBACZ: Justin Bieber choruje na boreliozę i mononukleozę
Pogarszający się stan zdrowia 71-latka zauważyły jego dzieci: syn Jack i córka Kelly. - Najtrudniejszą rzeczą jest obserwowanie cierpienia u kogoś, kogo kochasz - mówiła Kelly Osbourne w "Good Morning America".
- Jest tak wiele różnych rodzajów choroby Parkinsona. Nie jest to wyrok śmierci, ale wpływa na pewne nerwy w twoim ciele. I jest tak, jakbyś miał dobry dzień, a potem naprawdę zły dzień - opowiadała Sharon Osbourne, żona wokalisty. Jak dodała, u Ozzy'ego zdiagnozowano "Parkin 2".
W kwietniu Ozzy wraz z Sharon udadzą się do Szwajcarii, gdzie gwiazdor ma zostać poddany specjalistycznej terapii. - Pojedziemy gdzie tylko będzie trzeba, by znaleźć ratunek. Na szczęście stać nas na to - mówili.
Odwołane koncerty
W ostatnich miesiącach muzyk z powodu grypy i zapalenia oskrzeli odwołał koncerty w Europie, Australii, Japonii i Nowej Zelandii. Po późniejszym upadku w domu zrezygnował też z zaplanowanej trasy po Ameryce Północnej.
21 lutego ukaże się oczekiwana płyta "Ordinary Man". Będzie to jego pierwszy solowy materiał od czasów "Scream" z 2010 r.
Czytaj więcej