Księża szli po kolędzie. Ktoś zaczął do nich strzelać

Polska
Księża szli po kolędzie. Ktoś zaczął do nich strzelać
Pexels.com/zdj. ilustracyjne
Policja podejrzewa, że był to raczej "głupi, niebezpieczny wybryk", niż próba przepędzenia kolędujących księży. Zdj. ilustracyjne.

Na jednym z rzeszowskich osiedli ktoś strzelał do księży i ministrantów, którzy szli, aby złożyć wizyty duszpasterskie. Jeden z kapłanów został trafiony w głowę. Policja prowadzi w tej sprawie postępowanie.

Zdarzenie miało miejsce w sobotę 18 stycznia około godz. 15:00 na osiedlu Krakowska-Południe w Rzeszowie. Policja mówi o trzech "incydentach". 

 

- Do grup księży z parafii pw. Świętej Rodziny idących z ministrantami po kolędzie oddano kilka strzałów z niezidentyfikowanej broni - powiedział polsatnews.pl nadkom. Adam Szeląg z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. Strzały padły z bloku przy ulicy Solarza 6.

 

ZOBACZ: Kolęda co dwa lata. Powodem niewystarczająca liczba księży

 

O zajściu poinformował parafian proboszcz po niedzielnej mszy św.

 

Ksiądz trafiony w głowę

 

Jeden z kapłanów został ugodzony w głowę, ale - jak wyjaśnił funkcjonariusz - nie odniósł obrażeń. 

 

W lokalnych mediach spekuluje się, że strzelano z wiatrówki. Jednak policjant nie potwierdził tych przypuszczeń w rozmowie z polsatnews.pl.

 

- Mógł to również być pistolet pneumatyczny lub zabawka - powiedział nadkomisarz Szeląg. - Prowadzimy w tej sprawie postępowanie, które ma także ustalić sprawcę lub sprawców.

 

Policja podejrzewa, że był to raczej "głupi, niebezpieczny wybryk", niż próba przepędzenia kolędujących księży.

 

Na razie prowadzone jest postępowanie w sprawie przestępstwa z art. 160 Kodeksu karnego. Mówi on o narażeniu innych osób na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Grozi za to kara do trzech lat więzienia.

emi/hlk/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie