Prezydent o Putinie: Chce wymazać odpowiedzialność Rosji
- Prezydent Putin z całą pewnością rozpowszechnia kłamstwa historyczne - ocenił w rozmowie z izraelską telewizją publiczną prezydent Andrzej Duda w odpowiedzi na pytanie, czy prezydent Rosji kłamie ws. faktów dotyczących drugiej wojny światowej.
19 grudnia zeszłego roku prezydent Rosji Władimir Putin na dorocznej konferencji prasowej dla mediów rosyjskich i zagranicznych skrytykował przyjętą we wrześniu rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wybuchu drugiej wojny światowej. Rosyjski przywódca oświadczył, że stawianie na jednej płaszczyźnie ZSRS i hitlerowskich Niemiec jest "szczytem cynizmu".
- Totalitaryzm zasługuje na potępienie (...), można potępiać dowolnie stalinizm i ogółem totalitaryzm (...), nasz naród najbardziej ucierpiał z jego powodu, ale porównywanie stalinizmu i Niemiec faszystowskich świadczy o nieznajomości historii - oświadczył.
"Putin chce wymazać odpowiedzialność Rosji"
O te wypowiedzi Putina był pytany prezydent Duda w rozmowie z izraelską telewizją publiczną.
- Jeżeli chodzi o tamte fakty, jeśli chodzi o rozpoczęcie II wojny światowej, no niestety tak (…), ale prezydent Putin z całą pewnością świadomie rozpowszechnia kłamstwa historyczne - powiedział prezydent PR. Jak podkreślił, Putin ma w tym cel.
- Chce w ten sposób wymazać odpowiedzialność Rosji stalinowskiej za rozpoczęcie II wojny światowej wspólnie z hitlerowskimi Niemcami - ocenił.
ZOBACZ: Szczerski: przemówienie prezydenta w Auschwitz bez polemiki z Putinem
"To najważniejsze miejsce"
Prezydent był także pytany o obchody 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz.
- Dlatego uważam, i zawsze uważałem, że obchody Światowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu powinny odbywać się właśnie tam (na terenie byłego obozu - red.) - mówił Duda.
- To jest to najważniejsze miejsce, gdzie pamięć o ofiarach Holocaustu powinna być czczona i powinna być upamiętniania. Dlatego też - w związku z 75. rocznicą wyzwolenia obozu - międzynarodowe uroczystości, zresztą z udziałem prezydenta Rivlina (Reuven Rivlin - prezydent Izraela - red.) będą odbywały się na terenie obozu Auschwitz-Birkenau - przypomniał.
"Były to słowa krzywdzące"
Andrzej Duda został również zapytany, czy nadal oczekuje przeprosin od ministra spraw zagranicznych Israela Katza w związku z tego wypowiedziami z zeszłego roku. Katz stwierdził wtedy na antenie radia, że Polacy "wyssali antysemityzm z mlekiem matki". Po tych słowach polski MSZ wezwał ambasador Izraela, a premier ogłosił rezygnację Polski z udziału w szczycie V4, który miał się odbyć w Izraelu. Ostatecznie szczyt ten został odwołany.
ZOBACZ: Kukiz zwrócił się do premiera o uznanie Katza przez rząd za "persona non grata"
- Są przedstawiciele społeczności żydowskiej, którzy urodzili się na terenie Polski przed II wojną światową, którzy przeżyli Holokaust, którzy uważają, że Polacy i Polska powinni zostać przeproszeni za te słowa, które wypowiedział minister Katz - stwierdził prezydent Duda.
- Rozmawiałem z takimi osobami - czy tutaj w Warszawie, kiedy odwiedzają Polskę, czy w Nowym Jorku - i takie głosy padają. Nie mam wątpliwości, że były to słowa krzywdzące dla nas Polaków i dla naszego kraju - wskazał.
Czytaj więcej