Kosiniak-Kamysz: bezmyślne krzyki prezydenta Dudy pokazują jego bezsilność
Władysław Kosiniak Kamysz, kandydat PSL na prezydenta spotkał się w niedzielę z mieszkańcami woj. podkarpackiego. Na konferencji prasowej odniósł się do przemówienia prezydenta Dudy. - Te bezmyślne krzyki, te jęczenie pana prezydenta na temat obecności Polski w UE, ta pełna zależność od obozu władzy pokazuje bezsilność (Andrzeja Dudy - red.) i jego osamotnienie – powiedział lider ludowców.
Andrzej Duda odniósł się w piątkowym przemówieniu do sprawy zmiany ustaw sądowych i protestów środowiska prawniczego przeciwko wprowadzaniu zmian. - Nie będą nam w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć w Polsce i jak mają być prowadzone polskie sprawy - powiedział prezydent w Zwoleniu.
ZOBACZ: Duda: Nie będą nam w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć w Polsce
W swoim przemówieniu stwierdził: - Tu jest Unia Europejska, tak! I bardzo się z tego cieszymy. Ale przede wszystkim tu jest Polska! - odnosząc się do zarzutów Komisji Weneckiej ws. osłabiania niezależności sądownictwa.
Prezydent wystawia na szwank bezpieczeństwo Polek i Polaków
- Prezydent Duda, tym pokrzykiwaniem powoduje, że Polska staje się państwem coraz bardziej osamotnionym. Jestem za silną obecnością Polski w Unii Europejskiej – mówił Kosiniak-Kamysz na Podkarpaciu.
- Prezydent nie tylko powinien być strażnikiem konstytucji. Jest gwarantem bezpieczeństwa państwa polskiego. Gwarantem bezpieczeństwa Polek i Polaków – powiedział. Dodał, że obecny prezydent wystawia swoimi wypowiedziami na szwank bezpieczeństwo Polek i Polaków.
Kandydat ludowców na prezydenta podkreślił również, że "jako prezydent konsultowałby się i z tymi, którzy są wybitnymi naukowcami, profesorami, ale też konsultowałby się z pokrzywdzonymi przez wymiar sprawiedliwości", jeżeli chodzi o reformy sądownictwa.
WIDEO: Kosiniak-Kamysz na spotkaniu z mieszkańcami Podkarpacia:
"Uzależnienie prezydenta od jednego obozu władzy jest nie do przyjęcia"
Szef Ludowców i ich kandydat na prezydenta wskazywał w niedzielę na konferencji prasowej, że w pierwszej kolejności należy skończyć "z tym pokrzykiwaniem i skłócaniem nas z UE", ale przede wszystkim napisać ustawę uzdrawiającą wymiar sprawiedliwości.
- To uzdrowienie wymiaru sprawiedliwości jest Polsce bardzo potrzebne. Do tego się zobowiązujemy i na pewno będziemy współpracować ze wszystkimi - zadeklarował Kosiniak-Kamysz.
W tym kontekście ocenił, że obecny prezydent nie chce współpracy z innymi środowiskami politycznymi, które mają inne zdanie, nie słucha pokrzywdzonych przez wymiar sprawiedliwości, ale opiera się wyłącznie na zdaniu szefa jednej partii.
- To uzależnienie prezydenta od jednego obozu władzy jest nie do przyjęcia - zaznaczył.
- Dzisiaj jestem pełny determinacji i wiary w to, że możemy zmienić Polskę na lepsze, przywrócić, braterstwo, uzdrowić wymiar sprawiedliwości dla obywateli i oddać państwo obywatelom we władanie, w zarządzanie, kontrolowanie tych, którzy z nominacji obywateli pełnią różnego rodzaju, nawet najbardziej zaszczytne funkcje – przekonywał lider PSL.
Zadeklarował, że chce być "prezydentem wszystkich Polaków, prezydentem obywatelskim, prezydentem wspólnotowym, który przywróci Polsce braterstwo".
Jak mówił, trzeba też oddać jak najwięcej władzy obywatelom.
Wskazywał, że obecnie gości na Podkarpaciu, gdzie spotyka się z mieszkańcami małych miejscowości.
- Stąd też chcemy dać jasny przekaz dotyczący dbania o małe ojczyzny. To jest dla nas niezwykle ważne. Polska jest państwem silnym siłą swoich obywateli. Tylko wtedy będzie państwem prawdziwie silnym jeżeli jak najwięcej władze oddamy w ręce obywateli – mówił lider Ludowców i zapewniał, że są do tego zdeterminowani.
"Rzeczpospolita musi być samorządowa"
Ocenił, że inne partie polityczne nie mówią o pytaniu się obywateli w dniu referendalnym, nie mówią o konieczności zmiany ordynacji wyborczej i o ty, aby dać szanse na bycie wybranym każdemu obywatelowi, a nie tylko temu, który należy do jakiejś formacji politycznej.
- My mówimy jako partia polityczna, ale też jako ruch społeczny o tym bardzo wyraźnie: będziemy zmieniać rzeczywistość w ten sposób, żeby stosować zasady pomocniczości. Polega ona na tym, że przekazujemy jak najwięcej kompetencji blisko naszych obywateli. Rzeczpospolita musi być samorządowa i samorządna, oparta o siłę obywateli, w najmniejszych nawet miejscowościach – podkreślał Kosiniak-Kamysz.
Wspomniał też, że jednym z projektów w jego kampanii prezydenckiej będzie projekt ustawy o dniu referendalnym, ale również zwiększenie kontroli społecznych nad wymiarem sprawiedliwości i wprowadzenie sędziów pokoju.
- Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy jako obywatele wybierali sędziów pokoju, którzy będą rozstrzygać sprawy najprostsze, najszybciej jak to możliwe - zapewniał.
Wyjaśnił, że kandydatura takich sędziów byłaby oceniana, weryfikowana przez KRS pod względem np. formalnym, czy przygotowania do pełnionej funkcji. Jeżeli kandydat zostałby oceniony pozytywnie, wówczas jego kandydatura byłaby przedstawiana prezydentowi do zatwierdzenia.
- Wszystko w zgodzie z Konstytucją, ale nie upolitycznienie, bo to, co dzisiaj zaproponowali rządzący jest tylko więcej polityki w wymiarze sprawiedliwości, a nie więcej sprawiedliwości dla Polaków. Na to nie możemy się zgodzić. Prezydent powinien zawetować tę ustawę – ocenił.
Szef PSL przyjechał w niedzielę na Podkarpacie, gdzie w Łękach Górnych spotkał się z członkami i sympatykami Stronnictwa, a w Ropczycach z mieszkańcami powiatu ropczycko-sędziszowskiego.
Czytaj więcej