Z CBA mogło zniknąć nawet 10 mln złotych. Służba dementuje informacje o stratach
Pracownica CBA miała sukcesywnie wyprowadzać pieniądze z tej instytucji - podały media. Kobieta, która - jak nieoficjalnie wiadomo - mogła okraść formację na blisko 10 mln zł, miała zostać zatrzymana i aresztowana. CBA nie potwierdziło tych doniesień. Źródła "Pulsu Biznesu" poinformowały z kolei o rzekomej dymisji szefa CBA Ernesta Bejdy. Miał jej nie przyjąć minister spraw wewnętrznych.
"W nawiązaniu do doniesień medialnych Centralne Biuro Antykorupcyjne oświadcza, że nie informuje o decyzjach kadrowych, podejmowanych wobec funkcjonariuszy i pracowników Biura. Nie jest prawdą, jakoby Centralne Biuro Antykorupcyjne utraciło jakiekolwiek środki finansowe" - poinformował Temistokles Brodowski, rzecznik CBA.
"Posypały się głowy"
Tym samym odpowiedział doniesienia mediów o rzekomym nagłym odwołaniu przez szefa CBA, Ernesta Bejdę, dwóch kluczowych dyrektorów - szefa pionu finansów i szefa pionu bezpieczeństwa wewnętrznego. TVN24 podał w czwartek, że Bejda miał to zrobić na miesiąc przed końcem swojej kadencji. Obaj dyrektorzy byli zaufanymi ludźmi Bejdy, a także ministrów koordynatorów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
ZOBACZ: Były prezes warszawskiej spółki zatrzymany przez CBA
Zdaniem portalu Onet.pl, odwołanie dwóch dyrektorów to efekt wykrycia, że jedna z pracownic Centralnego Biura Antykorupcyjnego wyprowadzała pieniądze z funduszu operacyjnego Biura. W sumie mogło to być nawet blisko 5 mln zł.
- Kiedy wyszło to na jaw, posypały się głowy. Dyrektor pionu finansów będzie prawdopodobnie odpowiadać za niedopełnienie obowiązków, a dyrektor biura wewnętrznego za to, że nie miał nad tym kontroli, do czego przecież został powołany - powiedział informator Onetu.
Rzekoma dymisja Bejdy
Portal "Puls Biznesu" podał z kolei, że luka w finansach CBA może być większa, niż pierwotnie się wydawało i wynosić około 10 milionów złotych. Miał to wskazać audyt finansowy przeprowadzony w biurze po ujawnieniu informacji o brakujących 5 mln zł.
Według źródeł "Pulsu Biznesu", Ernest Bejda miał złożyć dymisję na ręce ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego jednak ta rzekoma rezygnacja miała nie zostać przyjęta.
Z kolei były szef prokuratury krajowej i były minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek podał na Twitterze, że domniemany uszczerbek w budżecie CBA może sięgać nawet 15 mln zł.
Czytaj więcejW CBA ubyło 5 mln, za chwilę ubyło 10 mln, teraz podają że ubyło 15 mln. Prawie jak na WOŚP Owsiaka tyle, że tam przybywało
— Janusz Kaczmarek (@JKaczmarek_) January 17, 2020