Lubuskie: rozczłonkowane zwłoki kobiety w pomieszczeniu gospodarczym
Rozczłonkowane ciało 64-letniej kobiety znaleźli policjanci w pomieszczeniu gospodarczym w Skwierzynie (woj. lubuskie). Do sprawy został zatrzymany 68-letni konkubent kobiety, który w momencie odnalezienia zwłok był pijany.
To sąsiedzi zaalarmowali ośrodek pomocy społecznej o tym, że od kilkunastu dni nie widzieli sąsiadki - pani Józefy. Pytany o miejsce pobytu swojej partnerki konkubent, dawał pokrętne odpowiedzi.
- Zaniepokojona losami swojej podopiecznej pracownica ośrodka pomocy społecznej zgłosiła nam zaginięcie kobiety w czwartek ok. 15:00 - powiedział polsatnews.pl nadkom. Marcin Maludy, rzecznik prasowy lubuskiej policji.
68-letni konkubent zachowywał się nerwowo i podawał sprzecznie informacje. - Mówił, że kobieta jest u rodziny w Gorzowie Wielkopolskim, ale rodzina stwierdziła, że nie widziała 64-latki od kilku lat - mówił nadkom. Maludy.
Po przeszukaniu pomieszczeń gospodarczych, funkcjonariusze w czwartek wieczorem odkryli rozczłonkowane ciało 64-latki.
WIDEO: "chcieliśmy podziękować mieszkańcom, bo współpraca z nimi była bardzo intensywna" - powiedział nadkom. Maludy.
- W piątek o 11:00 odbędzie się sekcja zwłok. Zobaczymy, co ona nam powie. Na pewno był udział osób trzecich. Pytanie, czy mamy do czynienia z morderstwem, czy ze zbezczeszczeniem zwłok już po śmierci kobiety - podkreślił rzecznik.
W sprawie zatrzymano 68-latka. Mężczyzna w momencie odnalezienia zwłok był pijany, miał 2 promile alkoholu w organizmie. - Czekamy na jego wytrzeźwienie i wyjaśnienia - powiedział nadkom. Maludy.
ZOBACZ: Zwłoki mężczyzny w walizce. Makabryczne odkrycie w domu w Grzybowej Górze
Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Międzyrzeczu. Przesłuchanie zatrzymanego mężczyzny prawdopodobnie odbędzie się w sobotę.
Reporterka Polsat News Dorota Wleklik rozmawiała z sąsiadami pary, którzy są w szoku. - Sąsiedzi mówią, że nigdy nie dochodziło do kłótni między kobietą i mężczyzną, nie było niebieskiej karty, nie interweniowały służby. Żyli sobie spokojnie, więc sąsiedzi dziwią się, co mogło się stać - relacjonowała.
Jak podała, okolice ul. Powstańców Wielkopolskich i pobliskiego parku cały czas przeszukuje kilkudziesięciu policjantów.
Czytaj więcej