Zaatakowali policjantów gazem pieprzowym. "W wielu krajach funkcjonariusze już by strzelali"
Operator monitoringu w Poznaniu zauważył w nocy na skrzyżowaniu podejrzanych młodych mężczyzn. Wyglądało na to, że handlowali narkotykami. Ich śladem ruszyła policja. Funkcjonariusze wyszli z akcji poturbowani, bo sprawcy użyli gazu. Napastników jednak złapano. - W wielu krajach policjanci już by strzelali - zauważył Mariusz Sokołowski, były rzecznik Komendy Głównej Policji.
Do zdarzenia doszło 12 stycznia w centrum Poznania. W środku nocy patrol policji zatrzymał dwóch mężczyzn. Początkowo wykonywali oni polecenia mundurowych, ale w pewnym momencie jeden z nich rzucił się do ucieczki.
Policjanci pobiegli za zbiegiem, z którym zaczęli się szamotać. Na nagraniu widać, że w tym czasie drugi z podejrzanych waha się, czy pomóc kompanowi. W końcu mężczyzna zdecydował się zaatakować policjantów gazem pieprzowym.
"Nie odpuścili, zatrzymali tego jednego mężczyznę"
- Oni byli obezwładnieni przez moment, nie widzieli dokładnie, co się wokół nich dzieje, ale tak jak zostali wyszkoleni działali, nie odpuścili, zatrzymali tego jednego mężczyznę - powiedział Polsat News mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Drugi mężczyzna uciekł, ale kilka minut później został zatrzymany przez inny patrol.
ZOBACZ: Próbował przejechać policjanta, został postrzelony. Mężczyzna usłyszał zarzuty
Wobec zuchwałości i desperacji podejrzanych policjanci wykazali się wyjątkowym spokojem.
- W wielu krajach Europy Zachodniej, a tym bardziej w Stanach Zjednoczonych, ci policjanci już by strzelali - zauważył dr Mariusz Sokołowski, były rzecznik Komendy Głównej Policji.
WIDEO: Przy mężczyźnie, który próbował uciekać, znaleziono przygotowaną do sprzedaży marihuanę
Były rzecznik policji o procedurach
Były rzecznik policji zwrócił też uwagę na procedury, które mogą mieć na policjantów niekorzystny wpływ.
- Kiedy potem przez lata trwa postępowanie, które ustala, czy policjanci musieli wyciągnąć broń czy nie, zniechęca to funkcjonariuszy do tego, żeby sięgali po ten ostateczny środek przymusu bezpośredniego - komentował Mariusz Sokołowski.
Przy mężczyźnie, który próbował uciekać, znaleziono przygotowaną do sprzedaży marihuanę. Został zatrzymany, a następnie trafił na trzy miesiące do aresztu. Wobec drugiego zatrzymanego zastosowano policyjny dozór.
ZOBACZ: Burda pijanych Polaków we Włoszech. Zaatakowali pracowników kolei, a później policjantów
- Mają zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy policji, spowodowanie lekkiego uszkodzenia ciała - powiedział Michał Smętkowski z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Mężczyznom grozi do 10 lat więzienia.
Czytaj więcej