Tłumaczył, że pomaga wydostać się komuś z... pustego auta
Funkcjonariusze mieli go na oku od dłuższego czasu, 39-latek z Wrocławia został przyłapany na gorącym uczynku, gdy próbował włamać się do auta. Na pytanie, co robi przy pojeździe, odpowiedział, że chce pomóc uwolnić się osobie, która jest w środku. W samochodzie jednak nikogo nie było.
Złapanie na gorącym uczynku złodziei samochodów nie jest łatwe - podkreśla policja. Tym razem było jednak inaczej.
39-latek próbował wyłamać drzwi od strony kierowcy oraz klapę od bagażnika. W momencie, kiedy dostrzegł, że jest obserwowany, wyrzucił trzymany przez siebie plecak, w którym znajdowały się przedmioty służące do włamania i próbował oddalić się z miejsca.
Pomagał wydostać się z pojazdu osobie, której nie było w środku… policjanci zatrzymali podejrzanego o włamanie do auta.
— dolnośląska Policja (@DPolicja) January 15, 2020
Funkcjonariusze zatrzymali 39-latka i przewieźli prosto do policyjnego aresztu.https://t.co/GCHhx93ryF pic.twitter.com/TrUkAf3Z1a
ZOBACZ: Złodziej spowodował wypadek. Konsekwencje ponosi właściciel samochodu
Był już poszukiwany
Sprawca jednak nie zdążył uciec. Został schwytany przez funkcjonariuszy. Na miejscu zdarzenia pojawił się również właściciel pojazdu. Sprawca próbował zwodzić funkcjonariuszy argumentem, że pomaga wydostać się komuś z samochodu (w momencie, kiedy auto było puste).
Na początku 39-latek podał dane swojego brata, ale mundurowi nie dali się zwieść. Okazało się, że jest on poszukiwany przez Prokuraturę Rejonową Wrocław Psie Pole w innej sprawie.
Mężczyzna trafił do aresztu, teraz jego sprawą zajmie się sąd.
Czytaj więcej