Sprawa wyłudzeń w Plus Banku. Zatrzymano czterech ekspertów od wyceny nieruchomości
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało kolejne osoby - czterech rzeczoznawców majątkowych w śledztwie dotyczącym działania na szkodę jednego z komercyjnych banków. Sprawa dotyczy ponad 50 mln zł strat Plus Banku. Funkcjonariusze warszawskiej delegatury CBA zatrzymali wcześniej dziesięć osób w tej sprawie.
Funkcjonariusze stołecznej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego prowadzą wspólnie z Prokuraturą Okręgową Warszawa-Praga postępowanie dotyczące podejrzenia wyrządzenia szkody majątkowej w wysokości co najmniej 50 mln zł w mieniu Plus Banku w związku z udzieleniem kredytu inwestycyjnego na sfinansowanie zakupu centrum wystawowego w Opolu. Śledztwo dotyczy także działania na szkodę Skarbu Państwa poprzez usiłowanie uzyskania 23 mln zł nienależnego podatku VAT.
Ustalenia śledczych wskazują, że kredytu udzielono "bez ustanowienia szczególnej formy zabezpieczenia jego spłaty, pomimo braku zdolności kredytowej, a następnie prolongowano terminy jego spłaty poprzez kolejne aneksy, ukrywając tym samym straty banku".
ZOBACZ: CBA zatrzymało byłego dyrektora ds. kredytów w Plus Banku. Chodzi o ponad 50 mln zł strat
W związku z tą sprawą agenci CBA zatrzymali w Warszawie czterech rzeczoznawców majątkowych. Wszystko wskazuje na to, że przygotowane przez nich operaty szacunkowe podnosiły wartość nieruchomości, a tym samym służyły do uzyskania zwiększonych kwot kredytów.
Pierwsze zatrzymania w tej sprawie miały miejsce w lipcu ubiegłego roku. Wówczas to warszawscy funkcjonariusze CBA zatrzymali 10 osób, w tym byłych prezesów zarządu banku, byłych członków zarządu, dyrektorów oraz pracowników banku, a także byłych i obecnych prezesów zarządów spółek z województwa mazowieckiego.
Szereg skrajnie niekorzystnych umów
Jak wynika z ustaleń dziennikarzy programu "Państwo w Państwie", spółka, która zaciągnęła kredyt w Plus Banku potrzebowała kredytów na budowę centrum konferencyjno-handlowego DomExpo w Opolu. Prezes spółki, do której należy centrum zawarł szereg skrajnie niekorzystnych dla niej umów. Między innymi dlatego centrum znalazło się w trudnej sytuacji finansowej.
Gdy bank, który nie otrzymywał spłat swoich kredytów zaczął starać się o licytacje obiektu, prezes spółki złożył wniosek o ogłoszenie upadłości. W ten sposób utrudnił odzyskanie pieniędzy przez bank. Upadłość pozwoli jednak nadal kontrolować nieruchomość przez tych samych ludzi, którzy doprowadzili do jej finansowej zapaści.
WIDEO: Fragment programu "Państwo w Państwie":
Centrum podpisało umowy najmu lub dzierżawy ważne nawet do 2037 roku ze spółkami, które były osobowo i kapitałowo powiązane ze spółką będącą właścicielem DomExpo. Dzięki upadłości ludzie, którzy zarządzają spółką, nadal będą czerpać z niej korzyści. "Państwo w Państwie" ustaliło, że syndyk może zarobić w tym postępowaniu upadłościowym około 450 tys. zł.
Teraz bank zamiast odzyskać swoje należności w drodze licytacji będzie musiał czekać, na koniec upadłości.
Ekipa "Państwa w Państwie" była w siedzibie firmy księgowej, aby porozmawiać z Adamem K., który był prezesem spółki. Zdenerwowany mężczyzna, który przebywał w pomieszczeniach firmy księgowej wypychał reporterów z biura.
Czytaj więcej