"Myślę, że padło słowo przepraszam". Siemoniak o spotkaniu prezydent-marszałek Senatu

Polska
"Myślę, że padło słowo przepraszam". Siemoniak o spotkaniu prezydent-marszałek Senatu
Polsat News

- Prezydent ma chyba wyrzuty sumienia po tym, gdy zaatakował marszałka Tomasza Grodzkiego za spotkanie z ambasadorem Rosji - ocenił w "Gościu Wydarzeń" wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak. Jak podkreślił, wbrew temu co mówił prezydent, spotkanie Grodzkiego z ambasadorem miało miejsce przed kontrowersyjnymi wypowiedziami Władimira Putina. - Myślę, że padło słowo przepraszam - dodał.

W środę ok. godz. 16:45 zakończyło się spotkanie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego z prezydentem Andrzejem Dudą, które odbyło się w Pałacu Prezydenckim. - Rozmowa dotyczyła potrzeby reformy wymiaru sprawiedliwości; nie dotyczyła żadnych kwestii szczegółowych związanych z treścią noweli ustaw sądowych - poinformował wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.

 

Marszałek Grodzki powiedział natomiast, że rozmowa "dotyczyła tematów reformy wymiaru sprawiedliwości". - Była to poważna, rzeczowa rozmowa w dobrej atmosferze, a jej szczegóły zostaną między nami - dodał.

 

Wiceprzewodniczący PO powiedział w "Gościu Wydarzeń", że "jest czymś naturalnym, że pierwsza i trzecia osoby w państwie powinny się spotykać". - Dowodzi to na otwartość marszałka Grodzkiego i otwartość prezydenta oczywiście też - dodał.

 

ZOBACZ: Kto zostanie nowym szefem PO? Politycy zdradzają, na kogo zagłosują

 

Siemoniak podkreślił, że dobrze, że do takiego spotkania doszło. - Prezydent ma chyba wyrzuty sumienia po tym, gdy zaatakował marszałka Tomasza Grodzkiego za spotkanie z ambasadorem Rosji - ocenił polityk Platformy.

 

Jak podkreślił, wbrew temu co mówił prezydent, spotkanie Grodzkiego z ambasadorem miało miejsce przed kontrowersyjnymi wypowiedziami Władimira Putina dot. polityki historycznej Polski. - Myślę, że padło słowo przepraszam - dodał.

 

Dorota Gawryluk zapytała, czy to możliwe, by podczas spotkania prezydent przekonał marszałka do proponowanych przez PiS zmian w wymiarze sprawiedliwości. - Nie znam chyba nikogo, kogo by prezydent Duda przekonał do czegokolwiek - odpowiedział Siemoniak.

 

Poseł Platformy stwierdził, że prezydent "ma problem z wiarygodnością i niesamodzielnością". - Myślę, że dla dużej części Polaków, którzy na niego nie głosowali, ale dawali mu kredyt zaufania, tak jak ja, że żyjemy w dużym rozczarowaniu, że jest partyjny i niesamodzielny - dodał.

 

"Prezydent Komorowski spierał się z rządem"

 

Zdaniem Siemoniaka, prezydent Duda jest "pierwszym tak partyjnym prezydentem po 1990 roku". Jak dodał, Bronisław Komorowski "prawie co miesiąc" zwoływał Radę Bezpieczeństwa Narodowego, w obradach której uczestniczyli posłowie opozycji oraz "wielokrotnie spierał się z rządem" tak samo jak prezydent Lech Kaczyński i Aleksander Kwaśniewski.

 

Siemoniak mówił, że po reformach PiS "sytuacja w sądach się pogorszyła, sprawy trwają dłużej, jest chaos i bałagan". Na uwagę, że mimo to PiS wygrało drugi raz wybory parlamentarne, polityk PO odpowiedział: "To, że wygrało wybrało nie oznacza akceptację dla wszystkich działań PiS".

 

WIDEO: Tomasz Siemoniak w "Gościu Wydarzeń".

  

 

ZOBACZ: Jourova: sytuacja jest poważna. Spurek: karnawał destrukcji. Szydło: Polacy są naszym suwerenem

 

Jak dodał, należy przywrócić zasady niezawisłości sędziowskiej m.in. po to, by prezesi sądów czuli się samodzielni, a nie pod naciskami. 

 

Siemoniak odniósł się także do ingerencji instytucji europejskich w reformę wymiaru sprawiedliwości w Polsce. - Jeśli 10 ludzi mówi nam "jesteś pijany, połóż się spać" to znaczy, że ma rację.  Jeżeli nam Europa i świat i Komisja Wenecka mówią, że jest źle, to znaczy, że coś tutaj nie wyszło - powiedział.

 

Poprzednie odcinki programu "Gość Wydarzeń" można zobaczyć tutaj.

zdr/hlk/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie