Pierwsze problemy książęcej pary w nowej rzeczywistości. Kto zapłaci za ich bezpieczeństwo?
Meghan i Harry zdecydowali, że rezygnują częściowo z roli wysokich rangą członków rodziny królewskiej i rozpoczynają nowe życie, w którym będą dążyć do niezależności finansowej. Ich decyzję zaakceptowała królowa Elżbieta II. Na razie zamieszkają w Kanadzie, docelowo w Los Angeles w USA. Pojawia się pytanie, kto sfinansuje zapewnienie im bezpieczeństwa?
Zapewnienie ochrony Harry’emu, Meghan i ich synowi Archiemu podczas dłuższego pobytu w Kanadzie będzie operacją skomplikowaną i kosztowną. Szacowany koszt rocznej ochrony pary książęcej szacuje się na 1 milion funtów.
ZOBACZ: Księżna Meghan wróciła do Kanady. "Do syna Archiego"
Premier Kanady Justin Trudeau zapewnił królową w prywatnej rozmowie, że bezpieczeństwo Harry'ego, Meghan i Archiego nie będzie zagrożone - podał dziennik "London Evening Standard". Jednak w dłuższej perspektywie Wielka Brytania i Kanada będą musiały podzielić się wysokimi kosztami ochrony po połowie.
Harry służył w Afganistanie
Kanada pozostaje monarchią konstytucyjną, a głową państwa jest Elżbieta II. W związku z tym, kraj ma pewne obowiązki wobec Korony. Istnieją jednak obawy, że duże koszty mogą zniszczyć status monarchii w tym kraju - poinformował "London Evening Standard".
Ankieta przeprowadzona w sierpniu 2017 r. wykazała, że 41 proc. Kanadyjczyków chce znieść monarchię po śmierci królowej lub jej abdykacji. A 43 proc. opowiedziało się za utrzymaniem więzi z Wielką Brytanią.
Zapewnienie całodobowego bezpieczeństwa parze książęcej jest niezbędne, ponieważ są narażeni na groźby ze strony skrajnie prawicowych organizacji i ze względu na służbę wojskową Harry'ego w Afganistanie - wyjaśniał natomiast "Daily Mail".
Brytyjska prasa donosi, że książęca para ma początkowo zamieszkać w Kanadzie w rezydencji znajomego miliardera. Następnie Harry i Meghan planują przenieść się do Los Angeles.
Chcą rozpocząć nowe życie
"Moja rodzina i ja w pełni wspieramy Harry'ego i Meghan, którzy chcą rozpocząć nowe życie" - podkreśliła w poniedziałkowym oświadczeniu królowa Elżbieta II. Przyznała, że wolałaby, żeby książęca para pozostała członkami królewskiej rodziny "w pełnym wymiarze", jak do tej pory, jednak szanuje ich decyzję - podał Reuters.
Tym samym królowa zgodziła się na okres przejściowy dla Harry'ego i Meghan.
W królewskiej posiadłości Sandringham w hrabstwie Norfolk odbyło się w poniedziałek spotkanie Elżbiety II z następcą tronu księciem Karolem oraz jego synami Williamem i Harrym poświęcone przyszłej roli tego ostatniego, w związku z zapowiedzią jego i księżnej Meghan, że zamierzają częściowo zrezygnować z roli wysokich rangą członków rodziny królewskiej. Przebywająca obecnie z synem w Kanadzie Meghan miała uczestniczyć w rozmowach telefonicznie, ale z uwagi na poufność i bezpieczeństwo, połączenia nie nawiązano.
"Szanujemy ich życzenie"
"Dzisiaj moja rodzina odbyła bardzo konstruktywne rozmowy na temat przyszłości mojego wnuka i jego rodziny. Moja rodzina i ja w pełni wspieramy pragnienie Harry'ego i Meghan, aby tworzyć nowe życie jako młoda rodzina. Chociaż wolelibyśmy, aby pozostali pełnoetatowymi członkami rodziny królewskiej, szanujemy i rozumiemy ich pragnienie prowadzenia bardziej niezależnego życia jako rodzina, pozostając jednocześnie cenioną częścią mojej rodziny" - napisała królowa po spotkaniu.
Czytaj więcej