Ardanowski: europejskich polityków nie interesuje polska praworządność. To opozycja nakręca temat
- Spotykam się w Brukseli z wieloma politykami, ministrami. Nikt mnie nie pytał o polską praworządność, o Sąd Najwyższy, o konstytucję, ich to w ogóle nie interesuje - powiedział w Polsat News Jan Krzysztof Ardanowski. - To nakręcanie przez polską opozycję niektórych polityków zachodnich powoduje, że ten temat w ogóle jest tam dyskutowany - dodał minister rolnictwa z PiS.
Komisja Europejska poinformowała we wtorek, że wystąpi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o zastosowanie środków tymczasowych ws. przepisów dotyczących reżimu dyscyplinarnego wobec polskich sędziów. Jeśli TSUE przyjmie ten wniosek, Izba Dyscyplinarna SN może zostać zawieszona.
Zamieszanie wokół polskiego wymiaru sprawiedliwości skomentował w programie "Punkt Widzenia" polityk PiS, Jan Krzysztof Ardanowski.
"Lekceważenie polskiego parlamentu"
- Komisja Europejska jest instytucją polityczną. Ci, którzy są do niej delegowani, nie są wybierani w demokratycznych wyborach, tylko są rekomendowani przez rządy poszczególnych krajów, czyli układy polityczne w poszczególnych krajach - stwierdził polityk PiS.
- Być może niektóre kraje, które delegują członków KE, mają interes w tym, żeby cały czas podgrzewać pod kociołkiem w Polsce - dodał Ardanowski.
ZOBACZ: Komisja Europejska chce zawieszenia przepisów ws. Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego
Według niego wtrącanie się w sprawy polskie unijnych polityków to "lekceważenie polskiego parlamentu wybranego w demokratycznych wyborach".
- Cudzymi rękoma ma się tu odbyć kontrrewolucja, która ma wysadzić porządek prawny w Polsce - powiedział minister rolnictwa.
- Ja patrzę na to co się dzieje w tej chwili z pewnym zażenowaniem. Nadzwyczajna kasta, ci którzy stanowią prawo, uważają, że sami są poza prawem, że ich prawo nie obowiązuje, że cudzymi rękoma, będą decydować, wbrew standardom europejskim, o polskim wymiarze sprawiedliwości - dodał polityk.
Jak powiedział, podczas jego wizyt w Brukseli nikt nie pyta go o polski wymiar sprawiedliwości.
- Jeżdżę czasami do Brukseli na rozmowy o sprawach absolutnie zasadniczych - rynki rolne, choroby, które pustoszą rolnictwo europejskie, problemy suszy - o tym rozmawiamy - stwierdził minister.
"Chłopie, my tu mamy dużo poważniejsze sprawy"
Według niego za całym zamieszaniem z wymiarem sprawiedliwości stoi polska opozycja.
- To nakręcanie przez polską opozycję niektórych polityków zachodnich powoduje, że ten temat w ogóle jest tam dyskutowany - powiedział. - Cała reszta mówi, "chłopie, my tu mamy dużo poważniejsze sprawy" - przekazał.
- Jak utrzymać europejską gospodarkę, jak radzić sobie w rywalizacji z innymi kontynentami, jak radzić sobie z problemami przyrodniczymi - to są problemy, którymi żyje Europa. A polska opozycja żyje ciągłym mówieniem, że coś im się w Polsce nie podoba, bo przegrali wybory - dodał.
Ardanowski porównał takie działania do działań "jurgieltników".
- W archiwach pruskich i rosyjskich zachowały się do tej pory listy tzw. jurgieltników, czyli tych polskich polityków końcówki I Rzeczypospolitej, którzy byli na etatach, na pensjach obcych mocarstw za szkodzenie własnemu państwu - powiedział.
- Czym gorzej w Polsce, tym lepiej dla naszych konkurentów - stwierdził na koniec Ardanowski.