Budka: podczas głosowania nad "ustawą kagańcową" nie może zabraknąć nikogo z opozycji
- To nie była kwestia dyscypliny. To po prostu ewidentna wpadka. Dwóm posłankom zabrakło refleksu - powiedział w programie "Graffiti" szef klubu parlamentarnego KO i kandydat na szefa Platformy Obywatelskiej Borys Budka o nieudanej próbie zerwania kworum przez opozycję w głosowaniu nad przyznaniem prawie 2 mld zł rekompensaty dla mediów publicznych.
W czwartek niemal cała opozycja wyjęła karty podczas głosowania nad nowelizacją ustawy o opłatach abonamentowych, która przyznawała 2 mld zł rekompensaty dla mediów publicznych.
Chodziło o to, by zerwać kworum. Plan się nie powiódł przez dwie posłanki KO, które jako jedyne z całej opozycji wzięły udział w głosowaniu. "Nie zachowałam należytej czujności" - napisała jedna z nich.
ZOBACZ: Opozycja mogła zablokować 2 mld zł dla mediów publicznych. Nie udało się przez dwie posłanki
- Jesteśmy opozycją, więc z samej arytmetyki wynika, że mamy mniejszość i nie jesteśmy w stanie niczego uchwalić wbrew opcji rządzącej. Wczoraj mogliśmy doprowadzić do przerwy. Zauważyliśmy, że nie ma na sali premiera i kilku prominentnych polityków PiS. Próbowaliśmy na chwilę zawiesić pracę. Gdyby wszyscy wyjęli karty, marszałek ogłosiłaby przerwę i musiałaby ściągnąć innych posłów - tłumaczył Budka w "Graffiti".
Podkreślił, że opozycja "będzie robić wszystko, by w sytuacjach, kiedy jest szansa nawet na chwilowe zwycięstwo, do takich sytuacji nie dochodziło".
- Posłanki w porę nie zareagowały. Takie decyzje podejmuje się dynamicznie. To nie jest strategia opracowywana w gabinetach - mówił Budka. - Dwóm osobom zabrakło refleksu. To nie była kwestia dyscypliny. To ewidentna wpadka. Taka pomyłka każdemu może się zdarzyć. Nikt nie złamał dyscypliny, po prostu się pomylił - dodał.
"Nie może być takiej sytuacji"
- Obie panie posłanki przeprosiły. Ja jestem osobą, która bardzo chętnie przeprasza, jeśli jest jakaś wina. Nie przypominam sobie, żeby w wielu tego typu sprawach w zeszłej kadencji w Senacie ktokolwiek z mediów się tym interesował - mówił Budka.
ZOBACZ: "Urlop świąteczny", "spotkanie na mieście". Posłowie tłumaczą nieobecność na głosowaniu
Poinformował, że zwołał już posiedzenie klubu KO odnośnie przyszłego posiedzenia Sejmu, "gdzie będzie głosowana ponownie, po poprawkach Senatu, »ustawa kagańcowa«". - Tam również nie może być sytuacji, żeby kogoś po stronie opozycji zabrakło - mówił przewodniczący klubu.
Do sytuacji wokół głosowania odniósł się w czwartek w RMF FM senator Bogdan Zdrojewski (KO). - To jest sytuacja, za którą - ja nie mam do tego tytułu - ale chętnie przeproszę, choć jeszcze raz powtórzę: sytuacja niewybaczalna, niewytłumaczalna, nie do zrozumienia - ocenił.
W rozmowie z Wojciechem Dąbrowskim Budka uważa, że takie słowa nie powinny paść. - Staram się, żebyśmy tymi emocjami wewnętrznej rywalizacji nie dzielili się na zewnątrz. Myślę, że dużo lepiej byłoby, gdyby ta aktywność senatora Zdrojewskiego była w kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, ubolewam, że w tym tygodniu nie znalazł czasu, by się z nami wszystkimi spotkać - bo to jest dla nas najważniejsze - powiedział szef klubu KO.
Dotychczasowe odcinki "Graffiti" można obejrzeć w zakładce "Programy".
Czytaj więcej