"Urodziłem się głuchy, mimo tego gram na perkusji". Historia Olafa w #JesteśmyDlaDzieci
- Nie uważam się za osobę niepełnosprawną – mówi 17-letni Olaf Kaca, który dzięki implantowi ślimakowemu może normalnie żyć i realizować pasję. W najbliższym programie #JesteśmyDlaDzieci w Polsat News o przechodzeniu dzieci z niedosłuchem ze świata ciszy do świata dźwięków.
- Jak mam implant w uchu to normalnie słyszę, jak tylko go zdejmę, to nic nie słyszę - tłumaczy 17-latek. Dodaje, że dzięki niemu może się uczyć oraz poznawać ludzi. – Nie mam ograniczeń – mówi Olaf.
- Nie uważam się za osobę niepełnosprawną. Jestem po prostu świadomy, że czasami mogę czegoś nie zrozumieć – opowiada.
17-latek dostał aparat w wieku 2 lat. Z kolei na swój implant czeka 2-letni Piotruś, którego historia również pojawi się w programie.
ZOBACZ: "Nic nie pamiętam z tamtego dnia". W #JesteśmyDlaDzieci o niezwykłej mocy rehabilitacji
"Świat choć staje się słyszalny, często staje się nieznośny"
- Piotruś urodził się z niedosłuchem. Obecnie czeka na wszczepienie implantu ślimakowego – mówi Agnieszka Grzegorczyk z Fundacji Polsat. Chłopczyk ma w tej chwili jeden implant. - Aby mógł rozwijać się na równi z rówieśnikami, potrzebny jest mu drugi - dodaje Grzegorczyk.
Bartosz Kwiatek, reporter Polsat News, podkreśla z kolei, że na pierwszym etapie życia bardzo ważna jest rehabilitacja.
- Dzieci, które nie słyszą, mają często też inne upośledzenia. To jest np. upośledzenie mowy. To naturalny efekt tego - powiedział w "Nowym Dniu" w Polsat News Kwiatek.
Stopniowe przechodzenie ze świata ciszy do świata dźwięku wymaga stałej kontroli.
- Ten świat, choć staje się słyszalny, często staje się nieznośny – tłumaczy prowadzący #JesteśmyDlaDzieci.
WIDEO: O historii Olafa i Piotrusia w studiu Polsat News
Olaf i Piotruś będą w niedzielę o 13:30 bohaterami programu Fundacji Polsat #JesteśmyDlaDzieci.
- W programie będzie dużo emocji i szersza relacja ze spektaklu "Przerwana Cisza" - zachęca Kwiatek.
Czytaj więcej