Siemoniak chwali decyzję Andrzeja Dudy. "Nie powinien jechać"
- Finalnie to dobra decyzja, że prezydent RP nie będzie na Forum w Jerozolimie, nie wyobrażam sobie, by siedział i słuchał prezydenta Rosji mówiącego w duchu, w jakim ten ostatnio się wypowiadał - ocenił Tomasz Siemoniak (PO). Jest jednak pytanie, dodał, o wcześniejsze działania polskiej dyplomacji.
Prezydent Andrzej Duda we wtorek poinformował, że nie weźmie 23 stycznia w Jerozolimie udziału w piątym Światowym Forum Holokaustu. Decyzję tę uzasadniał faktem, iż organizatorzy Forum nie przewidzieli możliwości zabrania głosu przez polskiego prezydenta podczas uroczystości związanej z 75. rocznicą wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau oraz obchodzonego 27 stycznia Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
ZOBACZ: "Wielka część prasy w Izraelu popiera decyzję prezydenta, by nie przyjeżdżał do Jerozolimy"
Siemoniak - wiceszef PO i kandydat na przewodniczącego tej partii - zapytany w czwartkowej rozmowie z Gazetą.pl, czy prezydent podjął słuszną decyzję, by nie jechać do Jerozolimy, odpowiedział, że "finalnie tak". Natomiast - dodał - "zasadne jest pytanie, co Polska dyplomacja robiła wcześniej", bo mamy teraz sytuację, w której prezydent Polski, "kraju, gdzie dokonał się Holokaust, na którego okupowanym terenie był Auschwitz i inne obozy śmierci, nie ma prawa zabrania głosu".
"Nie powinien jechać"
Dodał, że takie konferencje, fora i spotkania, odbywają się co roku i że pół roku temu "w zaciszu gabinetu" ze stroną izraelską trzeba było omówić tę kwestię. - Dziś oczywiście, że (prezydent) nie powinien jechać (...) Powinien pokazać, że Polska nie pozwoli grać pamięcią ofiar Holokaustu w politycznej grze Putina - powiedział Siemoniak.
Podkreślił, że "nie wyobraża sobie sytuacji takiej, że prezydent Rzeczpospolitej siedzi w pierwszym rzędzie i słucha prezydenta Putina, który wypowiada się w takim duchu, w jakim pozwalał sobie ostatnio się wypowiadać".
"W polityce liczą się końcowe fakty, a końcowy fakt jest taki, że będziemy w telewizji oglądać, co w Izraelu powie Putin. Mam nadzieję, że nawet prezydent Putin skory teraz do ataków, nie wykorzysta tej sprawy, nie wykorzysta Yad Vashem, świętego miejsca dla całego świata do tego, żeby atakować Polskę, czy posądzać nas o jakiś współudział w wywoływaniu II wojny światowej" - powiedział Siemoniak.
Głos zabrać ma czterech przywódców reprezentujących zwycięskie kraje II wojny światowej
Światowe Forum Holokaustu, zatytułowane "Pamiętając o Holokauście, walcząc z antysemityzmem", organizowane jest przez Fundację Światowego Forum Holokaustu, we współpracy z Instytutem Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem i pod patronatem prezydenta Izraela. Około 30 przywódców z całego świata potwierdziło swój udział.
Jak poinformował rzecznik Instytutu Yad Vashem, podczas Forum głos zabrać ma czterech przywódców reprezentujących zwycięskie kraje II wojny światowej: prezydent Rosji Władimir Putin, prezydent Francji Emmanuel Macron, książę Karol z Wielkiej Brytanii i wysoki przedstawiciel władz Stanów Zjednoczonych, najprawdopodobniej wiceprezydent Mike Pence. W imieniu państw-sprawców głos zabierze prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier.
"Yad Vashem i władze Izraela od co najmniej czterech miesięcy wiedzą o warunkach udziału prezydenta Andrzeja Dudy w uroczystościach"
Uzasadniając we wtorek swą decyzję prezydent Duda zaznaczył, że wielokrotnie strona polska przez Kancelarię Prezydenta, MSZ oraz ambasadę polską w Izraelu zwracała się do organizatorów obchodów w Jerozolimie o możliwość wystąpienia przedstawiciela Polski.
- Nie spotkało się to z pozytywną odpowiedzią ze strony organizatorów tych uroczystości - zaznaczył.
Duda podkreślił, że zabranie głosu przez prezydenta Polski - kraju, którego najwięcej obywateli zostało zamordowanych w Holokauście - jest czymś całkowicie naturalnym i z punktu widzenia prawdy historycznej - czymś koniecznym. Oświadczył, że stanowisko polskiego rządu i jego jako prezydenta jest jednoznaczne: "albo Polska będzie mogła zabrać głos, albo prezydent Rzeczpospolitej nie powinien brać udziału w tym wydarzeniu".
Prezydent zaznaczył wtedy również, że ostatnie wypowiedzi prezydenta Rosji, "zakłamują w sposób ewidentny prawdę historyczną" i nie są niczym innym, "tylko jakimś swoistym rewizjonizmem poststalinowskim (...), próbują przerzucić na Polskę odpowiedzialność za wywołanie II wojny światowej".
Ambasador RP w Izraelu Marek Magierowski oświadczył we wtorek, że "Yad Vashem i władze Izraela od co najmniej czterech miesięcy wiedzą o warunkach udziału prezydenta Andrzeja Dudy w uroczystościach w Jerozolimie w związku z 75. rocznicą wyzwolenia Auschwitz-Birkenau".
Czytaj więcej