"Polscy żołnierze wiedzieli, że zbliżają się pociski". Müller potwierdza informacje polsatnews.pl
- Wcześniej pojawiła się informacja o tym, że zbliżają się pociski. Dzięki temu można było przeprowadzić kontrolowaną procedurę zabezpieczającą polskich żołnierzy w Iraku - mówił w "Graffiti" rzecznik rządu Piotr Müller. Pytany o wizytę przedstawicieli Komisji Weneckiej w Polsce ocenił, że "nie należy się nią przejmować".
- Nie chcę ujawniać źródeł, ale mamy możliwości i analizy radarowe oraz te za pomocą czujników. Doniesienia o planowanym ataku wcześniej dotarły do centrum dowodzenia. Dzięki temu można było przeprowadzić kontrolowaną procedurę zabezpieczającą wszystkich żołnierzy na miejscu - wyjaśnił Müller.
- To przedwczesne - w taki sposób odniósł się do apelu prezydenta USA Donalda Trumpa o większe zaangażowanie NATO. Pytany o ostrzeżenia ambasadora Iranu w Polsce Masouda Kermanshahi, który powiedział w środę: "Radzimy naszym przyjaciołom z Polski, by nie schodzili na dno czeluści po linie rzuconej im przez Amerykanów" rzecznik wskazał, że było to "niewłaściwe porównanie".
"Polska nie zmierza ku wojnie"
- Polska prowadzi taką politykę, aby na Bliskim Wschodzie nie eskalować konfliktu. W związku z tym takie porównania są na pewno niewłaściwe i na pewno takich działań Polska nie podejmuje. Polska nie zmierza ku wojnie, Polska chce, aby na Bliskim Wschodzie panował pokój - oświadczył.
- Polska prowadzi taką politykę, aby na Bliskim Wschodzie nie eskalować konfliktu. Polska nie zmierza ku wojnie, chce, by panował pokój - podkreślił rzecznik rządu.
ZOBACZ: Płonął w powietrzu. Nowe informacje ws. katastrofy ukraińskiego samolotu
"Gdyby Iran chciał, toby to zrobił"
- Wydaje się, że jeśli Iran naprawdę chciałby skutecznie zaatakować bazę znajdującą się na terenie Iraku, to by to zrobił. Mam nadzieję, że dotychczasowe ataki mają charakter polityczny - mówił gość Piotra Witwickiego.
Wideo: Piotr Müller ocenił, że ostatni atak wojsk Iranu na amerykańskie cele w Iraku był świadomie mało skuteczny, a Iran stać na skuteczny atak
"Nie podejmować decyzji na podstawie pasków w telewizji"
- Kosiniak-Kamysz apelował o to, by wycofać się z Iraku. Oczekiwałbym, że kandydat na prezydenta będzie zachowywał się spokojniej, nie będzie podejmował decyzji ad hoc przez to, że widzi kilka pasków w telewizji - mówił Müller w Polsat News, odnosząc się do apelu opozycji, aby wycofać polskich żołnierzy z Bliskiego Wschodu.
ZOBACZ: Konflikt na Bliskim Wschodzie. Opozycja chce wycofania polskich żołnierzy z Iraku
- Nie zgadzam się z tym, że nasze stosunki z Izraelem są złe. Są pewnego rodzaju napięcia - powiedział gość "Graffiti" odnosząc się do słów byłego ambasadora RP w USA. Ryszard Schnepf mówił w "Polityce na Ostro", że "jesteśmy jedynym krajem, który ma złe stosunki z Izraelem i z Iranem".
- Oficjalne uroczystości wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz mają miejsce w Polsce. Kilka dni wcześniej odbywają się w Yad Vashem inne obchody współorganizowane przez jednego z rosyjskich oligarchów związanego z Kremlem, które być może mają na celu skonfliktowanie nas - w taki sposób rzecznik rządu tłumaczył nieobecność prezydenta Dudy w Izraelu.
"Komisja Wenecka ma wzbudzić emocje"
Pytany o wizytę Komisji Weneckiej Müller ocenił, że "nie należy się nią przejmować". - Moim zdaniem ona nic nie wniesie nowego. Odbieram działanie marszałka Grodzkiego jako szkodzenie wizerunkowi Polski za granicą - dodał.
ZOBACZ: Ziobro: Grodzki nie miał prawa poprosić Komisji Weneckiej o opinię
Prowadzący zwrócił uwagę, że jeżeli reforma sądownictwa "jest dobra", to Komisja Wenecka "obejrzy ją i wyjedzie". - Pod warunkiem, że oceni ją w obiektywny sposób. Mamy doświadczania z ostatnich 2-3 lat, na takie oceny trudno liczyć - powiedział gość Polsat News.
Dotychczasowe odcinki "Graffiti" można obejrzeć w zakładce "Programy".
Czytaj więcej