Atak dzika na trzy osoby w Krakowie. Są wstępne wyniki badań weterynaryjnych
Dzik, który w środę zaatakował trzy osoby w pobliżu ulicy Jagodowej w Krakowie, nie miał wścieklizny – wykazały wstępne badania Zakładu Higieny Weterynaryjnej.
Jak poinformował w czwartek zastępca małopolskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii Grzegorz Kawiecki, wstępny wynik badań na wściekliznę u dzika jest ujemny, ale ostateczny wyniki znany będzie po 21 dniach.
- Taka jest procedura w przypadku, gdy zwierzę spowodowało zagrożenie życia ludzkiego – wyjaśnił.
Według informacji przekazanych przez policję, zwierzę najpierw zaatakowało w parku kobietę, raniąc ją powierzchownie w nogę, a następnie w pobliżu bloków w okolicy ul. Jagodowej przewróciło inną kobietę i zaatakowało jej psa.
Potem dzik zaatakował przechodzącego tamtędy mężczyznę, który pospieszył kobiecie na pomoc - zwierzę raniło go w nogę, a kobiecie z psem udało się uciec w bezpieczne miejsce.
ZOBACZ: Grupa policjantów kontra dzik. Zwierzę zaatakowało trzy osoby
Dostał środek usypiający
Poturbowany mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy. Na miejsce pojechali policjanci, którzy do czasu przyjazdu weterynarza nadzorowali teren, uniemożliwiając dzikowi przemieszczenie się w kierunku osiedla.
Lekarz weterynarii w asyście policjanta zaaplikował zwierzęciu środek usypiający z broni pneumatycznej, co rozjuszyło dzika. Zwierzę zaczęło szarżować w kierunku lekarza. Policjant oddał strzał z paralizatora, obezwładniając agresywne zwierzę. Po chwili środek usypiający zaczął działać.
Dzik został umieszczony w skrzyni i przewieziony przez specjalistyczną firmę transportową do Zakładu Higieny Weterynaryjnej - tu przeszedł badania pod katem chorób.