Zamienili się miejscami za kierownicą. Nie wiadomo po co
Kiedy policjanci z Wałbrzycha zauważyli, że kierowca volkswagena wykonuje nerwowe manewry, wydali mu sygnały do zatrzymania. Jeszcze w czasie jazdy samochodu zauważyli, że kierowca zamienił się miejscami z pasażerem z przedniego siedzenia. Nie wiadomo po co, gdyż żaden z nich nie posiadał uprawnień do kierowania, obaj byli też pod wpływem narkotyków.
Policjanci z wałbrzyskiej drogówki, którzy w niedzielę patrolowali ul. Sikorskiego, zauważyli VW Passata, kierowca którego na widok policyjnego patrolu zaczął wykonywać nerwowe manewry.
ZOBACZ: Kierował pod wpływem narkotyków. Tłumaczył, że to przez seks
Funkcjonariusze włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, dając znak kierującemu do zatrzymania. Jeszcze w czasie jazdy samochodu mundurowi zauważyli, że kierujący zamienił się miejscami z pasażerem z przedniego siedzenia.
Bez prawa jazdy, badań technicznych i ubezpieczenia. Ale pod wpływem
Po sprawdzeniu w policyjnych bazach okazało się, że ani kierujący samochodem 21-latek, ani 19-letni pasażer, z którym się zamienił miejscami, nie posiadają uprawnień do kierowania. Starszy z nich ma aktywny sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów, natomiast młodszy nigdy nie posiadał prawa jazdy.
Samochód, którym jechali młodzi ludzie nie miał aktualnych badań technicznych oraz obowiązkowego ubezpieczenia.
ZOBACZ: Policjanci dostali zgłoszenie o pijanym kierowcy. Znaleźli auto w rzece
Mundurowych zaniepokoiło również zachowanie mężczyzn wskazujące, że mogą być oni pod wpływem środków odurzających. Obaj bez ociągania przyznali, że zażywali narkotyki. W szpitalu pobrano im krew do badań na zawartość środków odurzając.
Obaj mogą trafić do więzienia
Z chwilą uzyskania wyników obaj mężczyźni muszą się liczyć ze wszczęciem postępowania za prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 2 lat pozbawienia wolności.
21-latek musi liczyć się również z odpowiedzialności karną za niestosowanie się do orzeczonego przez sąd zakazu prowadzenia pojazdów. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.