Rakiety spadły w dzielnicy ambasad w Bagdadzie
Co najmniej dwie rakiety typu Katiusza spadły w Zielonej Strefie w Bagdadzie. Jeden z pocisków uderzył ok. 100 metrów od amerykańskiej ambasady. Jak podaje strona iracka, nikt nie ucierpiał.
W mieście było słychać wycie syren alarmowych. Na razie nikt nie przyznał się do tego ataku.
Na Twitterze pojawiły się nagrania, na których słychać wybuchy.
Silnie ufortyfikowana Zielona Strefa powstała w 2003 r. Obejmuje obszar 10 km kw. Znajduje się tu wiele urzędów państwowych i zagranicznych ambasad, w tym USA oraz Wielkiej Brytanii. Na terenie tej drugiej swoją siedzibę ma również ambasada RP.
W ostatnich miesiącach i latach Zielona Strefa była często celem podobnych ataków rakietowych.
Był to trzeci ostrzał rakietowy tej dzielnicy od czasu zabicia w Bagdadzie w nocy z czwartku na piątek przez siły USA irańskiego generała Kasema Sulejmaniego.
BREAKING: Rocket fire into Baghdad’s Green Zone pic.twitter.com/HaPcDaF22Z
— Trey Yingst (@TreyYingst) January 8, 2020
Two Katyusha rockets fell near #US embassy in central Baghdad. embassy’s sirens heard. pic.twitter.com/vNvz6cXT2f
— Barzan Sadiq (@BarzanSadiq) January 8, 2020
I cannot believe this is the retaliation 🤔
— Feras Kilani فراس كيلاني (@FerasKilaniBBC) January 8, 2020
Two of this thing 👇🏽 hit near the US ambassy in the green zone in #Baghdad pic.twitter.com/EC2HVwCu9f
Two pictures show where one of the rockets landed this evening in the #green_zone. #Baghdad#Iraq pic.twitter.com/WAwe9RAdrG
— Haider Ahmed (@HaiderAhmedHA) January 8, 2020
W nocy z wtorku na środę czasu polskiego z terytorium Iranu wystrzelonych zostało ponad 20 pocisków rakietowych, które uderzyły w cele USA w Iraku - bazę Ain Al-Asad, położoną 160 km na zachód od Bagdadu, i bazę w Irbilu na północy. Jak podały irańskie media, był to odwet za zabicie Sulejmaniego.
Amerykańskie władze przekazały, że w ostrzale nie było ofiar. Państwowa irańska telewizja informowała o 80 zabitych "amerykańskich terrorystach".
ZOBACZ: Prezydent Iranu: jeśli Ameryka chce popełnić kolejną zbrodnię, otrzyma mocniejszą odpowiedź
W środę po południu czasu polskiego Donald Trump po raz pierwszy zabrał głos ws. ostrzału amerykańskich baz przez Iran. Jak podkreślił, "naród amerykański powinien być wdzięczny i szczęśliwy, bo Amerykanie w nich nie ucierpieli".
- Nie ma ofiar irańskich ataków, nie ucierpiał żaden Amerykanin ani Irakijczyk - poinformował w środę prezydent USA Donald Trump. Jak dodał, "to dobre dla wszystkich stron i dla całego świata". Amerykański prezydent zapowiedział także nałożenie kolejnych sankcji na Iran oraz podkreślił: "jak długo będę prezydentem, Iran nie będzie miał broni nuklearnej".
Zdaniem Trumpa personel amerykańskich baz nie ucierpiał na skutek ataków dzięki systemowi ostrzegania. Jednak powołując się na rządowe źródła w USA i Europie oraz ekspertów agencje piszą, że Iran świadomie starał się uniknąć zabicia amerykańskiego personelu wojskowego, aby nie dopuścić do dalszej eskalacji konfliktu.
Czytaj więcej