"Jesteśmy jedynym krajem, który ma złe stosunki z Izraelem i z Iranem"
- Mam takie wrażenie, że Donald Trump doszedł do wniosku, że sprawy poszły nieco za daleko, że grozi to rzeczywiście konfliktem na dużą skalę - powiedział w programie "Polityka na Ostro" były ambasador RP w USA Ryszard Schnepf. Podkreślił również, że obecnie Polska nie ma najlepszych relacji zarówno z Izraelem jak i Iranem.
- Taktyka władz irańskich to jest odsunięcie takiego poważnego uderzenia wojennego w postaci ataku rakietowego, nalotów samolotowych i w ostateczności lądowania wojsk inwazyjnych. Tego chcieli uniknąć, ponieważ to groziło rozpadem państwa irańskiego. Nawet jeżeli USA poniosłyby poważne straty, a pewnie by tak było - tłumaczył Schnepf w rozmowie z Agnieszką Gozdyrą.
Podkreślił jednak, że nie oznacza to, że "w dłuższym przedziale czasowym nie będzie akcji odwetowych".
ZOBACZ: Oświadczenie Donalda Trumpa ws. ataku Iranu na bazy amerykańskich żołnierzy
- Iran ma inną taktykę. Trzeba pamiętać, że posługuje się grupami zbrojnymi, które są rozproszone po całym świecie i które właśnie generał Sulejmani kontrolował. To, że jego nie ma, nie oznacza, że ta kontrola uległa zmniejszeniu - dodał.
"Mogliśmy być pośrednikiem"
Zdaniem Schnepfa, "Polska miała dobre stosunki przez wiele lat zarówno z krajami arabskimi, jak i Izraelem". - To było naszym atutem. Mogliśmy być pośrednikiem - mówił były ambasador.
Jak tłumaczył, "byliśmy krajem, który nie mając bezpośrednich interesów, może tylko wygrywać, jeśli chodzi o prestiż". - Dzisiaj można powiedzieć, że jesteśmy jedynym krajem, który ma złe stosunki po obu stronach. Z Izraelem mamy zadrażnienia i z Iranem również - dodał Schnepf.
WIDEO: zobacz fragment rozmowy z Ryszardem Schnepfem
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej