Gwałciciel z Manchesteru. Ojciec skazanego 36-latka skomentował wyrok
- Akceptujemy wyrok. Jego kara jest adekwatna do popełnionych przestępstw - powiedział BBC ojciec gwałciciela z Manchesteru. Reynhard Sinaga, 36-letni doktorant z Indonezji, dokonał 159 przestępstw seksualnych. W poniedziałek został skazany na dożywocie bez możliwości zwolnienia przed upływem 30 lat.
Sinaga wykorzystywał głównie heteroseksualnych mężczyzn. Wyrok wydany w poniedziałek dotyczy 159 przestępstw seksualnych, w tym 136 gwałtów między styczniem 2015 a majem 2017 r.
Mężczyzna mieszkający w Wielkiej Brytanii od 2007 r., czatował na swoje ofiary przed barami i klubami nocnymi w Manchesterze, po czym, zachęcając drinkami bądź darmowym noclegiem, zwabiał je do mieszkania.
Następnie podawał im GHB, czyli tzw. pigułkę gwałtu - substancję chemiczną powodującą utratę świadomości. Swoje poczynania filmował i fotografował.
"Towarzyski, przyjacielski"
Przyjaciele Sinagi z uniwersytetu w Indonezji zaznaczyli, że był otwartym i popularnym studentem. - Towarzyski, przyjacielski, łatwo było się z nim dogadać i pracować nad projektami - opowiadał jeden z nich.
Ze znajomymi stracił kontakt, gdy w 2007 roku przeprowadził się do Wielkiej Brytanii. Mężczyzna zakochał się w Manchesterze. Miał mówić rodzinie, że chce na stałe zostać w tym mieście.
Mieszkając blisko Manchester’s Gay Village mógł wyrażać swoją seksualność w sposób bardziej odważny, niż w Indonezji.
ZOBACZ: Rzeźnik z Polski oskarżony o gwałt i morderstwo studentki
Reynhard Sinaga, najstarszy z czwórki rodzeństwa, urodził się w 1983 roku w konserwatywnej, chrześcijańskiej rodzinie. Jego ojciec jest zamożnym biznesmenem posiadającym kilka oddziałów prywatnego banku.
Czytaj więcej