"Nawet śladowe ilości pestycydów ewidentnie zaburzają rozwój płodu" - prof. Januszewicz
Najnowsze badania przeprowadzone przez amerykańskie Narodowe Instytuty Zdrowia (National Institutes of Health) wskazują, że kobiety w ciąży narażone na wyższe poziomy toksycznych zanieczyszczeń miały mniejszy płód niż kobiety, które nie były narażone na chemikalia - informuje konsultant medyczny Fundacji Polsat, prof. Paweł Januszewicz.
Ekspert powołuje się na artykuł opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika "JAMA Pediatrics Journal" wydawanym przez Amerykańskie Towarzystwo Medyczne, który ukazał się w najnowszym numerze czasopisma.
Trucizny zagrażają nienarodzonym dzieciom
- Pokazuje on po raz pierwszy, w sposób niezwykle kompleksowy, jak zanieczyszczenie wpływa na rozwój nienarodzonego dziecka - powiedział prof. Paweł Januszewicz w "Nowym Dniu z Polsat News".
ZOBACZ: Legenda rocka zawiesza trasę koncertową. Woli chronić środowisko
Badanie zostało przeprowadzone na grupie 2300 zdrowych kobiet. W czasie ciąży pobierano im krew, a jednocześnie badano aparatem USG rozwój płodu.
- Analiza krwi była po to, aby ocenić stężenie różnego rodzaju substancji w surowicy. Tam gdzie była szczególna ilość złych substancji, wzrost płodu był spowolniony - powiedział ekspert Fundacji Polsat.
Z badań wynika, że nawet bardzo niewielkie ilości toksycznych substancji we krwi ciężarnej mają znaczny wpływ na kondycję płodu.
- Okazuje się, że nawet śladowe ilości różnego rodzaju pestycydów, dioksyn, starego DDT, nierozłożonego w naszej ziemi, ewidentnie zaburzają prawidłowy rozwój płodu - dodał.
WIDEO: zobacz całą rozmowę z ekspertem Fundacji Polsat
Skażenie zmniejsza obwód głowy płodu
- Dzieci kobiet, u których podczas badania stwierdzono wysokie stężenie dioksyn, miały zawsze o 6 mm mniejszy obwód głowy, w stosunku do dzieci, które nie miały tych złych substancji. To sygnał, że nawet jeżeli czegoś nie widać, nie słychać, to może być to niebezpieczne dla zdrowia i życia - podsumował prof. Januszewicz.
Amerykańskie Towarzystwo Medyczne zwraca uwagę, że chemikalia, które nie są już produkowane, ale wciąż pozostają w środowisku, mogą wywoływać trwałe skutki zdrowotne nawet przy zmniejszonym poziomie ich obecności w organizmie.
Wśród takich substancji, które mimo wycofania z użycia, wciąż są obecne w żywności i wodzie, jest popularny w rolnictwie do lat 60. ubiegłego wieku związek o nazwie DDT, który używany był jako środek owadobójczy na masową skalę. W czasie minionej wojny światowej używano go jako specyfik służący do zwalczania wszawicy.
Wśród badanych substancji toksycznych są także dioksyny, związki chemiczne, które przenikają do środowiska jako wynik działalności człowieka. Powstają m.in. podczas niekontrolowanego spalania tworzyw sztucznych. Do organizmu przedostają się przez skórę i drogi oddechowe, jednak najwięcej trafiających do ciała dioksyn znajduje się w pożywieniu.
Czytaj więcej