Krzysztof Leski nie żyje. Znany dziennikarz został zamordowany
Nie żyje Krzysztof Leski. Znany dziennikarz prasowy i telewizyjny został zamordowany. W tej sprawie zarzut usłyszał 34-latek.
W poniedziałek, 6 stycznia do policjantów patrolujących Rynek Główny w Krakowie zgłosił się 34-letni mężczyzna, który poinformował ich, że w noc sylwestrową zabił Krzysztofa Leskiego. 34-latek powiedział w jaki sposób to zrobił i gdzie do tego doszło.
Ciało Krzysztofa Leskiego znaleziono w jego mieszkaniu na warszawskiej Woli.
34-letni Łukasz B. został zatrzymany i przewieziony do Warszawy, gdzie trafił do policyjnej izby zatrzymań.
Według informacji prokuratury, dziennikarz i 34-latek znali się od jesieni ubiegłego roku. "Poznali się na terenie jednej z placówek medycznych w Warszawie. W ostatnim czasie zatrzymany zamieszkiwał w mieszkaniu należącym do pokrzywdzonego" - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie w oświadczeniu przysłanym polsatnews.pl.
Łukasz B. przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Prokurator przedstawił mu zarzut zabójstwa i skierował do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie.
Reporter i korespondent
Krzysztof Leski karierę dziennikarską rozpoczął w latach 1980-81 jako publicysta prasy wydawanej przez Niezależne Zrzeszenie Studentów. Jako reporter Agencji Solidarność relacjonował m.in. obrady Krajowej Komisji Porozumiewawczej w 1981 r. Był internowany podczas stanu wojennego.
Był reporterem i korespondentem "Gazety Wyborczej", w latach 1990-2001 współpracował z TVP. W latach 1991-98 był stałym komentatorem wydarzeń politycznych w Programie Trzecim Polskiego Radia. Od 1991 r. pracował jako korespondent m.in. BBC i "The Daily Telegraph". Publikował też felietony m.in. w "Polityce", "Wprost" i "Press".
ZOBACZ: Dzieci żołnierza AK odmówiły przyjęcia odznaczenia od prezydenta. "Sprzeczne z wolą ojca"
W 2011 r. został odznaczony przez Bronisława Komorowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski "za wybitne zasługi dla rozwoju niezależnego dziennikarstwa, za działalność na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, wolności słowa i wolnych mediów". W 2017 r. odmówił przyjęcia Krzyża Wolności i Solidarności z rąk prezydenta Andrzeja Dudy. Oświadczył, że prezydent "dzieli na gorszy sort nawet tych, którzy nagradzani są medalami".