Autobus palił się w czasie jazdy. Pojazd zatrzymali strażacy
Dym i płomienie wydobywające się z miejskiego autobusu, który jechał ulicami Łodzi zauważyło dwóch strażaków-ochotników. Dzięki szybkiej reakcji druhów nikomu nic się nie stało. - Prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w pojeździe - powiedział polsatnews.pl młodszy ogniomistrz Łukasz Górczyński, rzecznik prasowy łódzkich strażaków.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek przed godz. 21. - podała Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi.
ZOBACZ: Strażacy apelują o pomoc, zostali okradzeni. "To musiała być zaplanowana akcja"
Dwóch strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej Łódź-Wiskitno, którzy jechali aleją Jana Pawła II zauważyło dym i płomienie, które wydobywały się z jadącego autobusu. Strażacy zatrzymali pojazd i poinformowali kierowcę o zagrożeniu.
Przeprowadzili też sprawną ewakuację pasażerów. Dzięki ich szybkiej reakcji nikomu nic się nie stało.
Na miejscu pracowało w sumie 14 strażaków z czterech zastępów PSP w Łodzi.
- Prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w pojeździe - powiedział polsatnews.pl mł. ogn. Łukasz Górczyński, rzecznik prasowy KM PSP w Łodzi.
Czytaj więcej