Sytuacja jest bardzo poważna i nikt jej specjalnie nie kontroluje - Siemoniak o konflikcie USA-Iran
Były minister obrony Tomasz Siemoniak ostrzegł w programie "Graffiti", że konflikt na linii USA-Iran po zabiciu generała Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej jednostki Al-Kuds, jest poważna. - Ważne jest, abyśmy w Europie zrozumieli, jakie są intencje Stanów Zjednoczonych, jaki jest dalszy plan - powiedział Siemoniak. - Czy USA rozważają jakieś dalej idące opcje wojskowe - powiedział polityk.
Tomasz Siemoniak przestrzegł w programie "Graffiti", że sytuacja na Bliskim Wschodzie po ataku amerykańskich dronów na konwój wiozący irańskiego generała Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej jednostki Al-Kuds, uległa znacznemu zaognieniu. W związku z ogólnoświatowym zaniepokojeniem prezydent Andrzej Duda zwołał Radę Gabinetową.
Siemoniak: sytuacja jest bardzo poważna
Do deeskalacji sytuacji, która staje się groźna dla równowagi nie tylko na Bliskim Wschodzie ale i na świecie, wzywają już politycy Unii Europejskiej.
- Powinniśmy być mocno zorientowani na działania w NATO i Unii Europejskiej. Dzisiaj zbierze się Rada Północnoatlantycka, sekretarz generalny NATO w nadzwyczajnym trybie tę radę dzisiaj zbiera. Będzie tam dokonana ocena sytuacji i jest to poważny sygnał ze strony sekretarza generalnego, że (Iran - red.) to jest tak ważny kraj i ważne zdarzenia, że pewnie na szczeblu ambasadorów, chcą tę sytuację omówić - powiedział Tomasz Siemoniak, który jest byłym ministrem obrony.
ZOBACZ: Trump: "Nie wyjdziemy z Iraku, chyba że nam zapłacą. Baza kosztowała miliardy dolarów"
Według Siemoniaka podczas rady Sojuszu nie zapadną żadne decyzje, ale przedstawiciel USA może być poproszony o wyjaśnienie sytuacji związanej z Irakiem, gdzie doszło do ataku i Iranem, bo gen. Sulejmani, był uznawany za drugą osobę w tym kraju. Siemoniak przypomniał, że w Iraku działa misja szkoleniowa NATO.
ZOBACZ: Pompeo: ewentualne ataki USA w Iranie będą zgodne z prawem
- Dzisiaj ważne jest, żebyśmy my w Europie zrozumieli, jakie są intencje Stanów Zjednoczonych, jaki jest dalszy plan, co z porozumieniem jądrowym, czy będą jakieś rozmowy, czy ich nie będzie, czy USA rozważają jakieś dalej idące opcje wojskowe - powiedział Siemoniak.
- Uważam, że sytuacja jest bardzo poważna i nikt jej specjalnie nie kontroluje - stwierdził były minister obrony. - A de facto wojna w regionie trwa - zaznaczył. - To jest takie miejsce na kuli ziemskiej, gdzie od 30 lat wybuchło już kilka wojen - dodał i wymienił wojnę iracko-irańską, agresję Iraku na Kuwejt, działania koalicji, która doprowadziła do wyparcia Irakijczyków oraz drugą wojnę iracką.
Bliskowschodnia "beczka prochu"
- To jest beczka prochu. Tam jest ropa, jest ogromne napięcie między Iranem a Arabią Saudyjską oraz Iranem i Izraelem. Sytuacja tam jest tak skomplikowana, że raczej trzeba precyzji chirurga niż uderzania młotkiem w poszczególne elementy - powiedział Siemoniak.
Zdaniem Siemoniaka w sprawie konfliktu USA-Iran działania prezydenta są niewystarczające, a zapowiedziane na wtorek spotkanie Rady Gabinetowej, czyli posiedzenie rządu pod przewodnictwem prezydenta, to zbyt mało.
- To są takie złe ruchy prezydenta, który najpierw znika, chowa głowę w piasek, nie chce zwołać Rady Bezpieczeństwa Narodowego, nie robi tego zresztą od 2016 roku, pewnie dlatego, że musiałby rozmawiać z liderami opozycji - powiedział Siemoniak. - To bardzo niegrzeczne ze strony prezydenta, bo jest od tego, żeby budować pomosty - stwierdził.
- Jakoś prezes Jarosław Kaczyński, mimo, że nie chodził na te posiedzenia RBB do prezydenta Komorowskiego, to gdy była agresja Rosji na Ukrainę, aneksja Krymu, przyszedł, rozmawiał i czy świat się zawalił? - pytał Siemoniak.
Zdaniem Siemoniaka polskie władze powinny w obecnej sytuacji wyraźnie deklarować chęć rozwiązania problemu metodami politycznymi.
WIDEO- Siemoniak: sytuacja jest bardzo poważna. Nikt jej nie kontroluje
Polska utraciła neutralność ws. Iranu
- Nie powinno być wątpliwości, bo Polska rok temu organizując konferencję w sprawie Iranu trochę zmieniła taką swoją neutralną politykę, czy też tradycyjne więzi z Iranem, wdzięczność za Armię Andersa, dobre historyczne powiązania - powiedział Siemoniak.
- Stać nas na solidarność z zachodem, ale nie musimy się jakoś wyrywać do pierwszych szeregów, bo mimo, że jesteśmy ważnym państwem, nasze interesy na Bliskim Wschodzie są dość określone - zastrzegł. - Działanie wewnątrz NATO i w ramach Unii Europejskiej, to powinna być polska specjalność - stwierdził.
ZOBACZ: LOT nie będzie latać nad terytorium Iranu. Skutek ataku USA na Sulejmaniego
Siemoniak stwierdził także, że w obecnej sytuacji dla Polski niekorzystne jest dalsze opóźnianie programu instalacji systemu antyrakietowego "Patriot", odwlekanie budowy bazy USA w Redzikowie, a zagrożenia atakami rakietowymi są jego zdaniem obecnie najbardziej realne.
- Na bardzo długiej liście osób, z którymi w ciągu 48 godzin kontaktował się sekretarz stanu USA Mike Pompeo, nie ma nikogo z Polski - powiedział Siemoniak. Jego zdaniem świadczy to o tym, że "nie odgrywamy w tej sytuacji żadnej roli".
Trump przekracza granice na Twitterze
Skrytykował także prowadzenie polityki międzynarodowej przez prezydenta Trumpa na Twitterze. Uznał, że to przekroczenie granic.
Siemoniak dodał także, że prezydent Andrzej Duda powinien pojechać do Izraela na obchody rocznicy wyzwolenia Auschwitz.
ZOBACZ: Iran zrywa porozumienie nuklearne. Nie będzie przestrzegał ograniczeń dt. uranu
- Prezydent powinien tam jechać pod warunkiem, że będzie mógł zabrać tam głos - powiedział Siemoniak. Uznał jednak, że głos Polski powinien wyraźniej wybrzmieć na uroczystościach w Polsce na terenie muzeum Auschwitz.
Program prowadził Wojciech Dąbrowski.
Dotychczasowe odcinki programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej