Żłobek w Oświęcimiu. Opiekunki miały znęcać się nad dziećmi
Dzieci szarpane, karmione na siłę, krzyki i wulgaryzmy - to można zobaczyć i usłyszeć na nagraniach z jednego ze żłobków w Oświęcimiu, do których dotarli rodzice. Ich relacje są przerażające. O sprawie już zawiadomili policję, a placówka została zamknięta.
Do niepublicznego żłobka uczęszczało 13 dzieci, w tym dwoje niepełnosprawnych. Większość z nich nie ukończyła 2,5 roku.
Jak podał portal faktyoswiecim.pl, o tym, że dwie opiekunki mają znęcać się nad dziećmi rodziców poinformowały dwie inne panie, które same zrezygnowały z pracy.
Rodzice pięciorga dzieci zawiadomili w poniedziałek policję, przekazując filmy i pliki audio. W piątek powiadomili też pozostałych rodziców.
Część nagrań pojawiła się w sieci.
ZOBACZ: Przemoc w przedszkolu. Opiekunka szarpała i rzucała 3-latkiem
- Dzieci były szarpane, zamykane w komórce przez menedżerkę. Mamy filmik, jak są przenoszone za jedną rękę i rzucane na podłogę do pomieszczenia, gdzie następnie pani gasi światło. Dzieci karmiły w taki sposób, że buzie im odchylały do tyłu, wciskały jedzenie, a dzieci się dławiły – mówi portalowi faktoswiecim.pl jedna z matek, która chce zachować anonimowość.
Według relacji rodziców, ubrudzone twarze dzieci miały być przecierane szmatami, których używano też do mycia podłóg.
Opiekunki podopiecznych miały tez nazywać "poj…mi, bachorami, downami". - Doszło też na pewno do wypadku z dzieckiem niepełnosprawnym. Dziecko ma wyszczerbione dwa zęby i jeden ubity. To były takie sytuacje - relacjonuje jedna z matek.
Rozbite zęby, siniaki
- Gdy któregoś dnia odbierałam synka z rozbitymi ząbkami usłyszałam, że spadł na podłogę, gdy leżał na koledze. Teraz mogę tylko domyślać się, że było inaczej - powiedziała portalowi oswiecim.naszemiasto.pl Anna Guzik.
Kobieta zauważa też, że syn wielokrotnie wracał ze żłobka z siniakami. - Kiedy do niego nie chodził, to ich nie było - dodaje.
ZOBACZ: Nauczycielka miała ciągać za włosy i szarpać za ubranie przedszkolaków. Jest akt oskarżenia
"Jestem matką Roberta, niepełnosprawnego dziecka widocznego na filmie. W oświadczeniu zamieszczonym przez żłobek Fair Play piszą o należytej opiece nad moim synem. Załączony film przedstawia w jaki sposób został odniesiony do kąta. Noszenie dziecka za jedną rękę i rzucanie go w kąt, a następnie gaszenie światła nie jest w moim mniemaniu należycie sprawowaną opieką. Osądźcie sami! Film dostępny w materiale dowodowym na Policji" - napisała kobieta na Facebooku.
Sprawę bada policja
Właścicielka żłobka zapewnia, że nie wiedziała o całej sytuacji. Nagrane opiekunki zostały dyscyplinarnie zwolnione.
- Jestem w szoku. Pani, którą zatrudniłam jako opiekunkę do dziecka miała uprawnienia do tego, więc nie mogłam podejrzewać, że coś takiego może się wydarzyć. Jakbym miała jakikolwiek sygnał wcześniej, że coś takiego się działo, ta pani nie spędziłaby w naszej placówce ani jednego dnia dłużej. To najbardziej boli, że byłam nieświadoma - mówi Barbara Gawryluk, właścicielka przedszkola.
Deklaruje też współpracę z organami ścigania.
ZOBACZ: Przedszkolanka miała znęcać się nad niepełnosprawnym podopiecznym
- Zabezpieczyliśmy przekazane materiały i monitoring. Będziemy to teraz analizować i sprawdzać, czy te wszystkie zarzuty się potwierdzą. Będziemy także przesłuchiwać świadków i personel. Jesteśmy w kontakcie z prokuraturą , której przekażemy przeanalizowany materiał do oceny prawno-karnej. Wtedy zapadną decyzje o ewentualnych zarzutach - powiedział polsatnews.pl mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik KWP w Krakowie.